Górnik zwycięski, Górnik na podium - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze

Po dwóch porażkach z rzędu Górnik sięgnął po komplet punktów. Zabrzanie wygrali na wyjeździe z Podbeskidziem 3:0. Bramki dla gości strzelali [tag=28068]Ołeksandr Szeweluchin[/tag] i dwukrotnie [tag=24615]Mateusz Zachara[/tag].

Pojedynek, którego stawką był awans na ligowe podium wymarzenie rozpoczęli gracze z Zabrza, którzy już w 2. minucie objęli prowadzenie. Po strzale głową Rafała Kosznika futbolówki nie zdołał złapać Michal Pesković, co wykorzystał Ołeksandr Szeweluchin, najlepiej odnajdując się w zamieszaniu pod bramką. Już sześć minut temu na tablicy wyników powinien widnieć remis. Znakomitej okazji, po podaniu Damiana Chmiela, nie wykorzystał jednak, będący bez opieki na szóstym metrze Maciej Korzym.
[ad=rectangle]
W kolejnych minutach zespołem bardziej poukładanym i mającym pomysł na rozgrywanie swoich akcji byli przyjezdni. W 26. minucie optyczna przewaga Górnika mogła przełożyć się na drugie trafienie, ale z doskonałej strony pokazał się tym razem Pesković, który najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Kosznikiem, a chwilę później powstrzymał strzał Romana Gergela. Równie gorąco pod bramką "Górali" było w 32. minucie. Wówczas to po centrze Robert Jeża z rzutu rożnego do siatki mógł trafić Adam Danch.

Apatyczni gospodarze odważniej w kierunku pola karnego zabrzan ruszyli tak naprawdę dopiero w samej końcówce pierwszej połowy. W 41. minucie bliski szczęścia był Frank Adu Kwame, ale jego strzał głową zatrzymał Pavels Steinbors, a próbującego dobijać Artura Lenartowskiego zablokował jeden z rywali.

Pierwsza groźna akcja po zmianie stron znów należała do podopiecznych Józefa Dankowskiego. W 48. minucie uderzenie Łukasza Madeja trafiło prosto w Peskovicia. Zmuszeni do odrabiania strat bielszczanie nie tracili czasu i wyraźnie podkręcili tempo. W 53. minucie tylko znakomita interwencja Steinborsa pozwoliła zatrzymać potężny strzał Damiana Chmiela. Trzy minuty później, świętujący swój 200. występ w ekstraklasie Maciej Korzym znów miał czego żałować. Po wrzutce z rzutu wolnego piłka spadła pod nogi "Korzenia", ale ten nawet nie oddał strzału.

Bardziej odważna gra zespołu trenera Ojrzyńskiego spowodowała, że na murawie zrobiło się dużo miejsca, co automatycznie otworzyło przyjezdnym drogę do szybkich kontraktów. Po jednym z takich wyjść, w 60. minucie Robert Jeż zmarnował dobrą wrzutkę Madeja. Gdy wydawało się, że bliżej trafienia wyrównującego są gospodarze z drugiej bramki cieszyli się górnicy, a konkretniej Mateusz Zachara, który w 70. minucie doszedł do piłki odbitej przez Peskovicia i wykorzystał swoją szansę.

Bielszczanie do samego końca próbowali wpłynąć na wynik sobotniej rywalizacji, ale w dalszym ciągu ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Tak było m.in. w 85. minucie kiedy to Damian Chmiel trafił w słupek. Inna sprawa, że Górnik bronił się bardzo mądrze, a ponadto ciągle szukał kolejnych trafień. W 94. minucie swojego drugiego gola zdobył Mateusz Zachara, ustalając tym samym rezultat tego meczu. Zabrzanie przerwali serię dwóch porażek z rzędu i jednocześnie wskoczyli na ligowe podium.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 0:3 (0:1)
0:1 - Ołeksandr Szeweluchin 2'
0:2 - Mateusz Zachara 70'
0:3 - Mateusz Zachara 90+4

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Tomasz Górkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Dariusz Pietrasiak, Frank Adu Kwame - Marek Sokołowski, Artur Lenartowski (45+2 Anton Slodoba), Maciej Iwański, Piotr Malinowski (67' Robert Demjan), Damian Chmiel - Maciej Korzym (67' Krzysztof Chrapek).

Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Dominik Sadzawicki, Ołeksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera, Roman Gergel (79' Dzikamai Gwaze) - Radosław Sobolewski, Adam Danch, Rafał Kosznik (29' Maciej Małkowski), Robert Jeż, Łukasz Madej (90+2' Maciej Mańka), Mateusz Zachara.

Żółte kartki: Damian Chmiel (Podbeskidzie) oraz Maciej Małkowski (Górnik).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
[event_poll=28276]

Źródło artykułu: