FC Kopenhaga w drugiej rundzie z rzędu trafiła na przedstawiciela jednej z czterech najmocniejszych lig w rankingu krajowym UEFA. Po trudnym dwumeczu z 1. FC Heidenheim 1846, drużyna z Parken podjęła Chelsea FC. W podstawowym składzie gości znalazł się między innymi Cole Palmer. Reprezentant Anglii miał szansę na strzelenie gola w 14. minucie, ale spudłował strzałem z linii pola karnego.
Bramka na 1:0 dla Chelsea padła niespełna minutę po przerwie. Piłka trafiła do Reece'a Jamesa, a ten przymierzył strzałem po ziemi zza pola karnego. The Blues dołożyli gola na 2:0 w 66. minucie uderzeniem Enzo Fernandeza. Druga połowa była całkiem energiczna, a będąca w podbramkowej sytuacji FC Kopenhaga zdołała podnieść temperaturę dwumeczu strzałem na 1:2 Gabriela Pereiry. Wykorzystał on wrzutkę z rzutu wolnego Marcosa Lopeza.
Także do drugiej połowy trzeba było poczekać na pierwszego gola w Sewilli. W stolicy Andaluzji rozpoczął się dwumecz Realu Betis z Vitorią Guimaraes. Real objął prowadzenie w iberyjskim starciu w 48. minucie. Gorzej dla niego, że po zaledwie trzech minutach zrobiło się 1:1, ponieważ Joao Saraiva odpowiedział na gola Cedrica Bakambu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Betisowi ponownie udało się zdobyć prowadzenie strzałem Isco, ale i tym razem gospodarzom niespecjalnie wyszło utrzymanie prowadzenia. Vitoria tym razem poprawiła wynik na 2:2 po zaledwie sześciu minutach. Ponownie to ona była w lepszej sytuacji przed rewanżem w Guimaraes.
1/8 finału Ligi Konferencji:
FC Kopenhaga - Chelsea FC 1:2 (0:0)
0:1 - Reece James 46'
0:2 - Enzo Fernandez 66'
1:2 - Gabriel Pereira 80'
Real Betis - Vitoria Guimaraes 2:2 (0:0)
1:0 - Cedric Bakambu 48'
1:1 - Joao Saraiva 51'
2:1 - Isco 75'
2:2 - Nelson Oliveira 81'