Mandzukić grał cały mecz ze złamanym nosem, 2 tygodnie przerwy Chorwata?

East News
East News

Całe wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów Mario Mandzukić grał... ze złamanym nosem. Chorwat urazu nabawił się w 4. minucie, ale dopiero dokładne testy medyczne wykazały kontuzję.

Już na początku spotkania pomiędzy Olympiakosem Pireus i Atletico Madryt Pajtim Kasami zaatakował łokciem Mario Mandzukicia. Chorwat z zakrwawionym nosem opuścił boisko na noszach i po chwili powrócił na plac gry, pozostają na nim do ostatniego gwizdka. Napastnik Los Colchoneros strzelił nawet bramkę, a następnego dnia okazało się, że... grał ze złamanym nosem. Tym samym w czwartkowe popołudnie zawodnik przejdzie operację.

[ad=rectangle]

Według medialnych doniesień, atakującego zabraknie przez dwa tygodnie. W tym czasie Atletico rozegra aż trzy ligowe mecze - z Celtą Vigo, Almerią oraz Sevillą, a także spotkanie Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn. Mandzukić na boisko może powrócić również w specjalnej ochronnej masce.

Trener Diego Simeone w najbliższych spotkaniach najprawdopodobniej w ataku będzie stawiać na Raula Jimeneza albo Raula Garcię, który często grał na tej pozycji w poprzednim sezonie.

Komentarze (1)
fazik
18.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie dobrze,szczegolnie na Seville I Juve by sie przydal...moze dadza szanse Hectorowi,ciekawie by tez wygladlo z Garcia z przodu I Cerci na jego pozycje...