Goście od początku byli stroną przeważającą. Dobrze się bronili i zagrażali bramce sądeczan. Biało-czarni próbowali grać długimi piłkami, ale nie przynosiło to skutku. Dopiero kontra z 24. minuty zaowocowała karnym, wykorzystanym przez Mouhamadou Traore. W drugiej połowie znów sytuacja dobrze układała się drużynie z Chojnic. W 64. minucie z boiska wyleciał Łukasz Grzeszczyk. - Osiągnęliśmy przewagę i wykorzystaliśmy rzut karny. Później miałem dwustuprocentową sytuację, którą niestety zmarnowałem - powiedział strzelec bramki Tomasz Mikołajczak.
[ad=rectangle]
Chojniczanka powinna wygrać ten mecz, bo miała multum szans. Mikołajczak zmarnował setkę, a wcześniej Marek Gancarczyk trafił w poprzeczkę. - Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu. Powinniśmy mieć 3 punkty. W pierwszej połowie Sandecja zrobiła jedną akcję i z tego był rzut karny. To boli. My cały czas byliśmy przy piłce, mieliśmy przewagę, ale nic nie chciało wpaść - żałował napastnik.
Co prawda podopieczni Mariusza Pawlaka wciąż zamykają ligową stawkę, to w tabeli jest dość ciasno. Chojniczanka traci tylko punkt do jedenastej Sandecji. - Nie patrzymy na sytuację po siódmej kolejce, chcemy po prostu zwyciężać. Nie za dobrze nam to wychodzi u siebie, więc próbujemy zdobywać 3 punkty na wyjazdach. Teraz było naprawdę blisko i bardzo żałujemy - zakończył były gracz Lecha Poznań.