Mecz może nie był porywającym widowiskiem, ale miał momenty. Częściej kotłowało się pod bramką gospodarzy. Już w 4. minucie Przemysław Czerwiński podał z prawej strony na 17 metr, gdzie uderzył mocno Krystian Feciuch, lecz piłka minęła nieznacznie bramkę. W odpowiedzi 120 sekund później Adrian Frańczak główkował obok słupka.
Sandecja miała spore problemy z przedostaniem się pod pole karne gości. Najczęściej próbowała grać długimi piłkami na Mouhamadou Traore, ale stoperzy najczęściej wygrywali te pojedynki. Pozostało więc czyhać na błędy rywali i wyprowadzać kontry.
[ad=rectangle]
Tak też się stało w 23. minucie. Szymon Kuźma odebrał futbolówkę Krystianowi Feciuchowi i Sandecja wyszła pięciu na trzech. Podaniami wymienili się Łukasz Grzeszczyk z Maciejem Bębenkiem i ten drugi został sfaulowany w polu karnym przez Błażeja Radlera. Do piłki podszedł Senegalczyk Traore i strzałem w lewy róg dał sądeczanom prowadzenie. Po stracie gola podopieczni Mariusza Pawlaka znów przejęli inicjatywę, ale długo nie potrafili tego potwierdzić.
Jeśli mówimy o II połowie w wykonaniu Sandecji, to trzeba powiedzieć o Łukaszu Grzeszczyku. Pomocnik najpierw miał dwie dobre okazje do zdobycia bramek. W 54. minucie chciał z 30 metrów przelobować Rafała Misztala, ale piłka spadła na górną siatkę. Dwie minuty później po podaniu Macieja Bębenka był sam na sam z bramkarzem, ale przy przyjęciu piłka trochę odskoczyła i po uderzeniu poleciała nad poprzeczką.
Wychowanek Narwi Ostrołęka nie strzelił dwóch goli, ale zarobił 2 żółte kartki i to w odstępie 120 sekund. Najpierw zatrzymał ręką soczysty strzał z rzutu wolnego Wojciecha Lisowskiego, a następnie sfaulował przed polem karnym Bartłomieja Niedzielę. Grzeszczyk stwierdził po meczu, że trafił najpierw w piłkę, a potem w nogi rywala.
Sandecja grała w osłabieniu i była raz po raz nękana przez Chojniczankę. Drużyna z Nowego Sącza miała mnóstwo szczęścia w 76. minucie, gdy Marek Gancarczyk trafił w poprzeczkę, a dobitka Bartłomieja Niedzieli minimalnie minęła lewy słupek. Przyjezdni dopięli swego w 84. minucie. Mateusz Bartków sfaulował Rafała Siemaszkę, a Tomasz Mikołajczak strzelił z jedenastego metra w tę samą stronę, co Mouhamadou Traore i wyrównał. Były napastnik poznańskiego Lecha powinien dać swojej obecnej drużynie zwycięstwo, ale w 86. minucie po świetnym podaniu z prawego sektora Siemaszki, nie trafił z najbliższej odległości.
Sandecja Nowy Sącz - Chojniczanka Chojnice 1:1 (1:0)
1:0 - Mouhamadou Traore 24' (k.)
1:1 - Tomasz Mikołajczak 84' (k.)
Składy:
Sandecja: Marek Kozioł - Marcin Makuch, Robert Cicman, Mateusz Bartków, Kamil Słaby (68' Cheikh Niane) - Maciej Bębenek Matej Nather, Szymon Kuźma (68' Wojciech Kalisz), Łukasz Grzeszczyk, Adrian Frańczak - Mouhamadou Traore (87' Fabian Fałowski).
Chojniczanka: Rafał Misztal - Wojciech Lisowski (70' Paweł Iwanicki), Błażej Radler, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka - Przemysław Czerwiński, Krystian Feciuch (36' Marek Gancarczyk), Daniel Chyła, Bartłomiej Niedziela (80' Michał Markowski) - Tomasz Mikołajczak, Rafał Siemaszko.
Żółte kartki: Makuch, Kuźma, Grzeszczyk (Sandecja) oraz Feciuch, Radler, Iwanicki (Chojniczanka).
Czerwona kartka: Łukasz Grzeszczyk /63' - za drugą żółtą/.
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).