W rundzie wiosennej zeszłego sezonu został wypożyczony do drugoligowej Odry Opole, a niepodważalnym numerem jeden był wówczas Patryk Wolański. Krakowiak przepracował jednak z Widzewem cały letni okres przygotowawczy, co zaowocowało otrzymaną szansą od trenera Włodzimierza Tylaka. Zawodnik odcina się od spekulacji, jakoby o wyborze podstawowego bramkarza na mecze I ligi decydowały względy pozasportowe. Nie jest bowiem tajemnicą, że jego konkurent znalazł się w trudnej sytuacji, ponieważ nie pojechał na zgrupowanie w oczekiwaniu na transfer, który jednak na obecną chwilę nie doszedł do skutku. - Rywalizacja między nami na pewno jest. To potrzebne. Dzięki konkurencji podnosimy szybciej swoje umiejętności. Robię wszystko, aby trener w kolejnych meczach stawiał na mnie. Nie zajmuję się polityką. Ciężko przepracowałem ten okres przygotowawczy. Byłem cały czas z zespołem, grałem w sparingach, więc myślę, że uczciwie wywalczyłem sobie miejsce w składzie - stwierdził na konferencji przed meczem z Dolcanem Ząbki golkiper Widzewa.
[ad=rectangle]
Krakowiak nie może doczekać się ponownego występu przy Piłsudskiego. Ostatni, pomijając spotkania drugiej drużyny, miał miejsce jeszcze w październiku 2013 przeciwko Cracovii. Bramkarz łodzian nie może jednak tego meczu zaliczyć do udanych. Pasy wygrały wówczas 3:1. - Cieszę się, że wracam na Widzew. Cały czas przygotowuję się do nadchodzącego meczu. Staram się szkolić swoje umiejętności w każdym elemencie. Pracujemy z trenerami, aby moja forma była jak najwyższa - powiedział.
Wychowanek SMS-u Łódź ma już za sobą pierwszy mecz w obecnym sezonie I ligi. Golkiper wystąpił w ubiegłym tygodniu w Katowicach w przegranym meczu z miejscowym GKS 1:2. Głównym winowajcą przy stracie obu bramek był jednak nie on, a kapitan Widzewa, Piotr Mroziński. Krakowiak wierzy w to, że obrońca czerwono-biało-czerwonych szybko podniesie się po bardzo nieudanym dla niego występie. - Myślę, że Piotrek jest już dość doświadczonym zawodnikiem. Nieraz pokazywał, że zespół może na nim polegać. Nie można dlatego oceniać go po jednym czy dwóch meczach. "Mrozu" jest silny psychicznie i jest w stanie poradzić sobie z presją, która się wokół niego wytworzyła - stwierdził.