Ryszard Tarasiewicz: Nie muszę motywować zawodników

- Jedziemy do Krakowa z dużym optymizmem i nadzieją na rozegranie dobrego meczu - zapowiada trener Korony, która ciągle czeka na pierwsze zwycięstwo. Czy nadejdzie ono właśnie przy Kałuży?

Po trzech kolejkach złocisto-krwiści mają na swoim koncie zaledwie oczko, przez co plasują się na trzynastej pozycji. Przed kilkoma dniami udało im się jednak przerwać serię dwóch porażek, remisując z Pogonią Szczecin 2:2, dlatego tym razem kielczanie chcą w końcu ucieszyć się z wygranej. - Jedziemy do Krakowa z dużym optymizmem i nadzieją na rozegranie dobrego meczu. Tak jak w pierwszym spotkaniu chcieliśmy wygrać, tak i w tym powalczymy o pełną pulę. Bardziej niż motywować zawodników, trzeba rozłożyć ich energię, żeby nie przerodziło się to w chaos na boisku - mówi przed czwartą serią gier Ryszard Tarasiewicz.
[ad=rectangle]
Tym razem rywalem Korony będzie przedostatnia w tabeli Cracovia, której zawodnicy jak dotąd doznali trzech porażek. - W jakimś stopniu jest to zespół dobrze zaawansowany technicznie i do tego specyficznie prowadzący grę. Uważam jednak, że nie zmienił się diametralnie po odejściu trenera Stawowego - ocenił najbliższego rywala trener gości. Tarasiewicz przekonuje, że Pasy nie są dla niego wielką zagadką.

Przed piątkowym meczem do zespołu ze stolicy Małopolski dołączył Brazylijczyk Luiz Santos Deleu. Czy jego pojawienie się w składzie może sprawić problem sztabowi Korony? - Nie sądzę żeby Deleu był w reprezentacyjnej formie. Znamy jego potencjał piłkarski, który prezentował w Lechii i myślę, że akurat ten jego niemały talent nie eksploduje w meczu z nami.

Niezła gra z Pogonią zaprocentuje w Krakowie?
Niezła gra z Pogonią zaprocentuje w Krakowie?

Wszystko wskazuje na to, że ekipa ze Ściegiennego zagra przeciwko Cracovii w tym samym ustawieniu, co w starciu z Portowcami. Roszady z pewnością nie dotkną linii ataku i obrony, a wszystko dlatego, że... - Uważam, że to dwie pozycje na których nie powinno się po jednym meczu przeprowadzać diametralnych zmiany, bo wtedy zawodnik traci pewność siebie - przekonuje 52-latek. Nie oznacza to jednak, że cała kadra meczowa będzie wyglądać tak samo. - Myślę, że w "18" powinien się znaleźć Nabil. Ogólnie nie ma poważniejszych urazów. Wiadomo jednak, że nie zagra Jovanović - zdradził szkoleniowiec. Oczywiście należy pamiętać też o kontuzjowanych od dłuższego czasu Zbigniewie Małkowskim Krzysztofie Kierczu. Kieleckich kibiców z pewnością ucieszy informacja, że gotowi do gry są Paweł Golański i Jacek Kiełb, czyli strzelcy dwóch goli w ostatniej kolejce.

- Uważam, że wyglądamy nieźle. Wyznaczyłem sobie trzy skale odnośnie naszej gry, mecze poprawne, dobre i bardzo dobre. Chcielibyśmy wejść na ten pułap dobrego meczu i oscylować między dobrymi, a bardzo dobrymi - stwierdził "Taraś".

Źródło artykułu: