Sylwester Czereszewski dla SportoweFakty.pl: Trudno mi sobie wyobrazić odpadnięcie Legii

East News
East News

Zdaniem Sylwestra Czereszewskiego Legia - jeśli tylko wyjdzie na boisko z odpowiednim nastawieniem - nie powinna mieć większych problemów z wyeliminowaniem Celtiku.

- Niezwykle ważne będą pierwsze minuty. Podejrzewam, że Szkoci od razu rzucą się do ataku, więc trzeba będzie uważać. Rywal na pewno się jeszcze nie poddał, wysyła zresztą takie sygnały. Jednak biorąc pod uwagę przebieg pierwszej potyczki, a także dość wyrównany poziom obu drużyn, nie sądzę, by Legia mogła roztrwonić trzy gole przewagi - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Sylwester Czereszewski.

Były piłkarz Wojskowych uważa, że sporym handicapem dla mistrza Polski może być fakt, że rewanż nie odbędzie się na Celtic Park. - W Edynburgu atut własnego boiska na pewno nie będzie tak istotny. Nie zmieni to oczywiście nastawienia ekipy z Glasgow, ale nawet gdyby ona zdecydowanie zaatakowała, to Legia ma przecież Miroslava Radovicia, Ondreja Dudę, czy Jakuba Koseckiego. To są zawodnicy przystosowani do gry z kontry, co pokazała chociażby ostatnia bramka w pierwszym pojedynku.
[ad=rectangle]
Czereszewski jest zdania, że zespół Henninga Berga zasłużył na awans. - Nikt chyba nie spodziewał się, że mecz w Warszawie będzie tak wyglądał, a już zwłaszcza po golu dla gości. Wtedy nie brakowało pewnie osób, które straciły wiarę w sukces. Jednak legioniści błyskawicznie odrobili straty, a potem zdecydowanie poszli za ciosem. Dzięki temu mają naprawdę duży komfort. Trudno mi sobie wyobrazić, by wypuścili z rąk taką zaliczkę. Celtic musiałby strzelić trzy bramki nie tracąc żadnej. Takie historie się zdarzają, ale dość rzadko.

Czy wysoki triumf w ubiegłą środę to sygnał, że mistrz Polski wreszcie złapał właściwy rytm? - Czas pokazał, że Legii przydał się zimny prysznic. Mam tu na myśli remis u siebie z Irlandczykami. Po nim drużyna się obudziła i w rewanżu była bezdyskusyjnie lepsza. Pogubiła wprawdzie trochę punktów w ekstraklasie, lecz przy obecnych zasadach rozgrywek to nie musi być wielki problem. Aktualnie wszystko w Warszawie jest podporządkowane pod Ligę Mistrzów. Potem będzie jeszcze czas, by odrobić ewentualne straty na krajowym podwórku - zakończył Czereszewski.

Źródło artykułu: