Pierwsze minuty nie zapowiadały porażki zielonych, bo ruszyli oni do zdecydowanych ataków. Sprzyjała temu bardzo zachowawcza postawa przyjezdnych, którzy nie forsowali tempa i nastawili się wyłącznie na kontry. W 16. minucie powinno być 1:0 dla zespołu z Drogi Dębińskiej. Karol Gregorek wywalczył piłkę na boku boiska, podał do będącego na czystej pozycji Mateusza Maruniaka, ale ten nieznacznie spudłował w sytuacji sam na sam z Damianem Jaroszewskim.
Z upływem czasu wałbrzyszanie wychodzili zza podwójnej gardy i zaczęli grać nieco odważniej. Nie przekładało się to jednak na klarowne sytuacje. Co więcej, w 43. minucie znów zapachniało golem dla poznaniaków. Po wrzutce z prawego skrzydła bardzo ładnie do główki złożył się Łukasz Spławski. Odległość była spora, lecz precyzyjnie uderzona futbolówka sprawiła bramkarzowi Górnika sporo kłopotów.
W drugiej połowie zarysowała się lekka przewaga gości, z której jednak niewiele wynikało - aż do 56. minuty, gdy Warta w zasadzie sprezentowała im gola. Po rzucie rożnym poznaniacy dali się banalnie skontrować. Dominik Chromiński mógł przerwać tę akcję, ale za krótko podał do Wojciecha Onsorge. Młody defensor też się całkowicie pogubił, bo wykonał kilka kroków do przodu, a następnie zrezygnował z interwencji. Efekt? Dominik Radziemski obsłużył Kamila Śmiałowskiego, a ten dopełnił formalności w sytuacji sam na sam z Semirem Bukviciem.
Górnik miał w garści korzystny rezultat... i w zasadzie przestał grać. Od tego momentu warciarze całkowicie przejęli inicjatywę i stworzyli kilka sytuacji, których nie potrafili jednak zamienić na gole. Dwa strzały z ostrego kąta oddał rezerwowy Paweł Piceluk, ale najpierw na drodze do szczęścia stanął mu Jaroszewski, a następnie piłka minęła słupek. Sędzia Michał Grocki powinien też podyktować rzut karny dla zielonych, bo w 83. minucie 26-latek został podcięty w obrębie szesnastki. Upadł wprawdzie dość teatralnie, lecz moment kopnięcia go w nogę było słychać nawet na trybunach.
W samej końcówce doskonałych okazji nie wykorzystał też Michał Goliński. Doświadczony pomocnik dwukrotnie miał piłkę przy nodze na 14. metrze, ale najpierw zwlekał ze strzałem i ją stracił, a w kolejnej szansie uderzył bardzo anemicznie i po rykoszecie skutecznie interweniował Jaroszewski.
Górnik w dużej mierze szczęśliwie, ale jednak wygrał w stolicy Wielkopolski 1:0, zapewniając sobie utrzymanie. Ta wygrana ostatecznie nie była wałbrzyszanom potrzebna, bo swój mecz z Bytovią Bytów tylko zremisował Raków Częstochowa i to on pożegnał się z II ligą. Warta natomiast zakończyła rozgrywki na 8. pozycji.
Warta Poznań - Górnik Wałbrzych 0:1 (0:0)
0:1 - Kamil Śmiałowski 56'
Składy:
Warta Poznań: Semir Bukvić - Dawid Czerniejewicz (79' Michał Goliński), Wojciech Onsorge, Łukasz Jasiński, Dawid Jasiński, Dominik Chromiński (58' Artur Marciniak), Michał Grzesiek (85' Kacper Ciupa), Błażej Nowak, Karol Gregorek, Mateusz Maruniak (62' Paweł Piceluk), Łukasz Spławski.
Górnik Wałbrzych: Damian Jaroszewski - Dariusz Michalak, Mateusz Sawicki, Marek Wojtarowicz, Dominik Radziemski (77' Jan Rytko), Kamil Śmiałowski, Tomasz Wepa, Wojciech Szuba, Grzegorz Michalak (81' Adrian Moszyk), Michał Bartkowiak (85' Mateusz Krzymiński), Daniel Zinke.
Żółte kartki: Wojciech Onsorge, Dawid Czerniejewicz, Michał Goliński (Warta) oraz Daniel Zinke, Jan Rytko (Górnik).
Sędzia: Michał Grocki (Warszawa).
Widzów: 500.