- To są niebezpieczne mecze. Już przeżyliśmy swoje we wtorek. Czasami ciężko jest wyjść z całą swoją energią, jak nie ma odpowiedniego celu, o który się walczy - powiedział przed sobotnim spotkaniem z ekipą WKS-u Jose Rojo Martin.
[ad=rectangle]
Hiszpański trener zanim jednak skupił się na ostatnim w tym sezonie przeciwniku, nie omieszkał nawiązać do emocjonującego remisu z Jagiellonią Białystok (4:4). - Podchodzę z respektem do tego meczu, bo nie było łatwo podnieść się po 0:3, ale jeszcze trudniej było przy 1:4. Jeśli ty się podniesiesz przy 0:3 i idziesz z całą swoją energią do przodu, a w pewnym momencie znów dostajesz cios, to jest bardzo ciężko - komentował Pacheta, który jednocześnie przyznał, że to co zobaczył w pierwszych 45 minutach bardzo mu się przyda. - Dla mnie bardzo ważna była pierwsza połowa. Musimy z tego wyciągnąć wnioski, żeby móc wygrać ze Śląskiem.
Spotkanie z drużyną Tadeusza Pawłowskiego będzie pożegnaniem z kielecką publicznością i choćby z tego powodu gospodarze zrobią wszystko, aby komplet punktów został przy Ściegiennego. Pacheta przyznał, że mimo ligowych ostatków zamierza wystawić optymalny skład. - Zespół, który wyjdzie w sobotę, będzie bardzo widoczny na murawie, nie będzie wielu zmian. Wraca Golański, który będzie grał, wraca Malarczyk. Zobaczymy, czy będzie na stoperze grał Stano i Malarczyk, Stano i Dejmek czy ktoś inny. Na pewno wystąpią też Jovanović i Janota. Prawdopodobnie ta jedna z niewielu roszad będzie miała miejsce w bramce. Popełniającego proste błędy Ołeksija Szlakotina ma zastąpić czwarty w kolejności golkiper koroniarzy, Sebastian Kosiorowski. - Kosiorowski ciężko trenuje i widać, że dobrze się rozwija i ma możliwości. - powiedział Pacheta.
Tak jak to było we wcześniejszych meczach, tak i teraz złocisto-krwiści nie będą mogli skorzystać z kilku graczy. Oprócz kontuzjowanych Małkowskiego, Małeckiego, Kiercza, Cebuli i Ałdasia z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek musi pauzować Maciej Korzym. Na koniec Martin został zapytany o swoją przyszłość w Koronie. Szkoleniowiec nie chciał się jednak wypowiadać na ten temat. - Jestem bardzo szczęśliwy w Kielcach, ale na razie nie mogę nic powiedzieć - zakończył.