To nie był spacerek dla FC Barcelony. Skazywane na porażkę UD Las Palmas postawiło twarde warunki drużynie Hansiego Flicka, która w sobotni wieczór miała problemy ze skutecznością.
W pierwszej części gry Robert Lewandowski nie zdołał wpisać się na listę strzelców, chociaż klubowi koledzy stwarzali mu okazje. Po przerwie Dani Olmo i Ferran Torres uratowali skórę swoim kolegom. "Blaugrana" odniosła zwycięstwo 2:0.
Media surowo oceniły Polaka. Kataloński sport.es przyznał Polakowi zaledwie piątkę w skali 1-10. "Król strzelców ligi bardzo rzadko wchodził do gry. Bardzo ciasna obrona Las Palmas pozostawiła niewiele miejsca na ruch i rozpoczęcie akcji. Miał szansę, ale nie zdołał jej wykorzystać." - ocenia tygodnik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Sam Polak zabrał głos w mediach społecznościowych. Tym razem pokusił się o bardzo krótki wpis. "Wygraliśmy" - napisał Lewandowski, dodając do swojego wpisu kilka zdjęć, między innymi z Wojciechem Szczęsnym.
Na chwilę obecną Lewandowski jako jedyny zawodnik w bieżącym sezonie La Ligi osiągnął pułap 20 zdobytych bramek. Pomimo słabszego występu z Las Palmas, reprezentant Polski pozostaje na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców.
Kolejny mecz Barca zagra już we wtorek. W półfinale Pucharu Króla rywalem Blaugrany będzie Atletico Madryt. Początek meczu o godz. 21:00.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)