Drużyna z Turynu spisuje się lepiej w tym sezonie od Hellasu Werona i zajmuje miejsce w środkowej części tabeli. Jej niedzielni rywale mają kilka punktów przewagi nad strefą spadkową, ale nadal nie mogą być pewni pozostania w Serie A.
W pierwszej połowie spotkania działo się niewiele i bramki nie padły. Dużo ciekawiej było po zmianie stron. W 62. minucie gospodarze mieli doskonałą okazję, aby objąć prowadzenie, ale rzutu karnego nie wykorzystał Che Adams.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz
Chwilę później bramkę gościom sprezentował bramkarz Torino FC. Jeden z obrońców zagrał piłkę do Vanji Milinkovicia-Savicia, a Serb tak długo zwlekał z wybiciem futbolówki, że trafił nią w nabiegającego przeciwnika i przyjezdni strzelili w ten sposób gola.
- Teraz Werona dostaje prezent zapakowany w czerwoną kokardkę. Nie wierzy w to, co się wydarzyło Vanja Milinković-Savić - podsumował Dominik Guziak, który komentował to spotkanie.
Torino wyrównało za sprawą trafienia Eljifa Elmasa. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartką ukarany został Samuele Ricci. Sebastian Walukiewicz został zmieniony w przerwie, a Karol Linetty wszedł na boisko w 88. minucie.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)