Zagłębie coraz bliżej spadku! - relacja z meczu KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przegrali na własnym stadionie w meczu o przysłowiowe sześć punktów z Cracovią. Sytuacja Miedziowych w tabeli T-Mobile Ekstraklasy jest już niesłychanie trudna.

Po ostatnim gwizdku piłkarze Zagłębia padli na murawę i długo z niej nie wstawali. Porażka oznacza dla nich praktycznie spadek z ligi. Na trzy kolejki przed końcem sezonu mają siedem punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli i tylko cud może ich uratować. Cracovia była za to w świetnych nastrojach, bo jest niemal pewna utrzymania.
[ad=rectangle]
Oba zespoły zaczęły bardzo ostrożnie, co spowodowało, że gra toczyła się głównie w środkowej strefie i kibice długo musieli czekać na jakąkolwiek akcję podbramkową. Tak było do 16. minuty, kiedy Cracovia wywalczyła rzut rożny. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym Bartosz Rymaniak tak wybijał piłkę, że podał ją wprost pod nogi Dawida Nowaka. Napastnik gości długo się nie zastanawiał i uderzył obok bezradnego Silvio Rodica.

Od tego momentu gra przeniosła się na połową przyjezdnych. Lubinianie byli częściej przy piłce, atakowali, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce Krzysztofa Pilarza. Udało się to dopiero w 33. min Adrian Błąd znalazł się sam w polu karnym i mocno uderzył, ale piłka po nodze jednego z obrońców przeleciała nad poprzeczką. Później jeszcze Miłosz Przybecki wychodząc na czystą pozycję zgubił piłkę i na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.

Obraz gry po przerwie się nie zmienił. Gospodarze nadal mieli przewagę w posiadaniu piłki, starali się atakować, lecz nic z tego nie wynikało. Znacznie groźniejsze były kontrataki Cracovii.

Ożywienie w poczynania Zagłębia wnieśli dopiero wprowadzeni David Abwo i Aleksander Kwiek. Zmiany, jakie dokonał Piotr Stokowiec podziałały niemal natychmiast, bo już pięć minut po ich dokonaniu Kwiek strzałem doprowadził do remisu. Kilka chwil później świetnie głową uderzył Lubomir Guldan i tylko refleksowi Pilarza goście zawdzięczali, że nie stracili bramki.

Kiedy wydawało się, że drugi gol dla Zagłębia to tylko kwestia czasu, katastrofalny błąd popełnił Rodic. Bramkarz gospodarzy chciał szybko wznowić grę, ale uczynił to fatalnie, bo trafił w plecy jednego z rywali. Piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Nykiela, a ten posłał ją do siatki.

Minutę później Arkadiusz Piech mógł doprowadzić do remisu, ale Adam Marciniak wybił piłkę zmierzającą już do bramki. Była to najlepsza okazja lubinian do doprowadzenia do remisu. Później niby mieli przewagę, ale groźniejsze były kontry rywali, którzy mogli zaliczyć kolejne trafienie.
Po meczu powiedzieli:
Mirosław Hajdo (trener Cracovii):

Zdawaliśmy sobie sprawę, jaka jest waga tego spotkania. Przyjechaliśmy tutaj nie oddać pola i wynik świadczy, że nie oddaliśmy. Mecz nieźle się nam ułożył, bo szybko zdobyliśmy gola. Później przewagę miało Zagłębie, ale udało się nam dowieść prowadzenie do przerwy. W drugiej połowie wydawało się, że tylko kwestią czasu jest, kiedy gospodarze zdobędą gola i tak się stało. Później jeszcze nas uratował Adam Marciniak. Wcześniej jednak udało nam się zdobyć gola. Zagłębie miało częściej piłkę, ale my mieliśmy już więcej sytuacji bramkowych. Wynik bardzo cieszy. Co prawda jeszcze się w lidze nie utrzymaliśmy, ale nasze szanse wzrosły.
Piotr Stokowiec (trener Zagłębia):

Nie potoczył się ten mecz, jak chcieliśmy. W pierwszej połowie zagraliśmy za bardzo bojaźliwie i nerwowo. Psychologicznie nie podźwignęliśmy ciężaru tego meczu. W drugiej połowie dążyliśmy w każdej chwili do wyrównania i do zwycięstwa. Wydawało się, że ta zdobyta bramka doda nam skrzydeł i tak się stało. Można było odnieść wrażenie, że zaraz dobędziemy kolejne gole, ale wtedy przydarzył się nam prosty błąd. To był kluczowy moment. Pokazaliśmy w drugiej połowie, że potrafimy grać do przodu. Nie mogę mieć pretensji do zawodników o brak zaangażowania i woli walki. Odsłoniliśmy się w końcówce i nadziewaliśmy się na kontry, co mogło nas kosztować stratę kolejnego gola. W szatni po meczu niektórzy nie wytrzymali i trochę łez poleciało. Ale takie jest życie. Będziemy walczyli do samego końca, bo dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Jeden z trenerów powiedział, że ten mecz to kwintesencja sezonu - łatwo Zagłębie traci gole, a nie wykorzystuje nieprawdopodobnych sytuacji.
KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2 (0:1)

0:1 - Dawid Nowak 17'
1:1 - Aleksander Kwiek 60'
1:2 - Krzysztof Nykiel 65'

Składy:

KGHM Zagłębie Lubin: Silvio Rodić - Bartosz Rymaniak, Jiri Bilek (56' Aleksander Kwiek), Elvedin Dzinić, Dorde Cotra, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek, Miłosz Przybecki, Arkadiusz Piech, Adrian Błąd (56' David Abwo), Michal Papadopulos (78' Krzysztof Piątek).

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Adam Marciniak, Tomislav Mikulić, Paweł Jaroszyński (69' Marcin Kuś), Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Saidi Ntibazonkiza, Edgar Bernhardt (55' Vladimir Boljević), Giannis Papadopoulos (62' Deniss Rakels), Dawid Nowak.

Żółte kartki: Damian Dąbrowski (Cracovia) oraz Michal Papadopulos, Bartosz Rymaniak, Arkadiusz Piech (Zagłębie).

Czerwona kartka: Bartosz Rymaniak /90 +2' - za drugą żółtą/ (Zagłębie).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 5072

[event_poll=27483]

Źródło artykułu: