Kibice Piasta Gliwice pokochali już Angela Pereza Garcię

Bardzo szybko nowy szkoleniowiec Piasta Gliwice zyskał uznanie w oczach kibiców klubu z Okrzei. W swoim debiucie Hiszpan rozniósł Cracovię - jego zespół zwyciężył na wyjeździe aż 5:1.

Wielu sympatyków Piasta Gliwice było niezadowolonych z zatrudnienia Angela Pereza Garcię w roli pierwszego szkoleniowca. Wszak 57-letni trener wcześniej nie odnosił wielkich sukcesów. Pracował w Egipcie czy na Malediwach.

Na forach internetowych można było przeczytać m.in.: "Jakiś turysta i podobno były piłkarz Realu. Ważne że był na wakacjach na Malediwach i w Egipcie to go czyni wielkim trenerem", a także "Komedią będzie zatrudnienie tego Hiszpana. Sorki, ale trenowanie poprzez jakiegoś tam tłumacza to żadne trenowanie" - irytowali się fani Piastunek (zachowana oryginalna pisownia).

Wystarczyło, że Hiszpan poprowadził niebiesko-czerwonych w jednym meczu, a nastroje kibiców zmieniły się o 180 stopni. Piast zmiótł Cracovię z powierzchni ziemi, wygrywając na wyjeździe aż 5:1 (co notabene jest najwyższym zwycięstwem gliwiczan w ekstraklasie), a opinie o byłym piłkarzu Realu Madryt są zgoła odmienne.

[ad=rectangle]
"Normalny trener i do tego się uśmiecha", "Podejście do kibiców, robienie im zdjęć - super", "Czy ktoś pamięta Brosza z takiej sytuacji aby podziękował kibicom za doping, może w pierwszej lidze się zdarzyło, a tan Garcia od razu chce zjednoczyć zawodników z kibicami i o to chodzi, przecież oni grają dla nas, ta więź powinna być w obydwie strony, debiut wypadł Garcii wspaniale, oby tak w Kielcach", "Garcia pokazał, że mimo słabego CV jest profesjonalistą. Zmotywował chłopaków, mimo braku roszad personalnych widać różnicę. Kolejny element to w końcu poprawiona skuteczność" - czytamy na forum kibiców Piasta (zachowana oryginalna pisownia).

Również i ci, którzy pojechali za śląskim zespołem do Krakowa nie kryli po zakończonym spotkaniu sympatii do Pereza Garcii. Hiszpan niespodziewanie podszedł pod sektor gości i przybijał "piątki" z fanami, a także robił im zdjęcia. Ze strony Marcina Brosza sympatycy Piastunek nigdy nie spotkali się z takim zachowaniem.

Źródło artykułu: