Zespół prowadzony aktualnie przez Ariela Jacobsa zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i nie ma już nawet matematycznych szans na utrzymanie. - Genezy tak słabych rozgrywek należy szukać na ich początku. Ta drużyna bardzo słabo zaczęła i to się za nią ciągnęło przez cały rok. Poza tym Jacobs już jakiś czas temu zapowiedział swoje odejście, co również negatywnie wpłynęło na piłkarzy - przekazał portalowi SportoweFakty.pl Stefan Białas.
Mimo wszystko praca w Valenciennes może być całkiem atrakcyjna. Dlaczego? - Ten klub ma budżet w wysokości ponad 30 mln euro. Po spadku będzie oferował zawodnikom kontrakty niższe maksymalnie o 20 procent. Spodziewam się więc, że włodarze będą chcieli szybko wrócić do Ligue 1 - dodał szkoleniowiec, który prowadził w przeszłości kilka ekip we Francji.
[ad=rectangle]
Czy Stade du Hainaut byłoby dobrym miejscem dla Ryszarda Tarasiewicza? - On wykonał w Zawiszy fantastyczną robotę. Nikt się chyba nie spodziewał, że jego zespół zagra w finale Pucharu Polski i zdobędzie to trofeum. Jakby tego było mało, bydgoszczanie wywalczyli awans do pierwszej ósemki ekstraklasy. To duży sukces trenera, zwłaszcza że start beniaminka nie był dobry i po kilku pierwszych kolejkach uważano go w zasadzie za głównego kandydata do spadku - zaznaczył Białas.
- Tarasiewicz grał w przeszłości we Francji, zna tamtejszy klimat i mógłby to doskonale wykorzystać. Na razie nie warto jeszcze niczego przesądzać, bo spekulacje od podpisania kontraktu dzieli daleka droga. Dla szkoleniowca Zawiszy praca w Valenciennes byłaby jednak znakomitą okazją, by wyrobić sobie jeszcze lepszą markę - stwierdził.
Na razie nie wiadomo czy w Valenciennes zostanie na przyszły sezon Maor Melikson. - Słyszałem, że on waha się czy nie wrócić do Polski. Myślę, że to byłaby dla niego właściwa opcja, bo we Francji jego kariera nie potoczyła się najlepiej - zakończył Białas.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)