Chojniczanka Chojnice w niedzielę pewnie pokonała 2:0 Can-Pack Okocimskiego Brzesko. W drużynie gości szczególnie w pierwszej połowie można było zauważyć brak zaangażowania i chęci podjęcia walki. - Na pewno trzeba pogratulować gospodarzom zwycięstwa. Bardzo słaba pierwsza połowa w wykonaniu zarówno naszym, jak i Chojniczanki. Mogliśmy zobaczyć na boisku bałagan i dużo niedokładności. Nasi dzisiejsi rywale potrafili wykorzystać naszą słabą dyspozycję, a my nie skorzystaliśmy z prezentów, jakie dostaliśmy - mówił na pomeczowej konferencji trener biało-zielonych Robert Orłowski.
[ad=rectangle]
- Można mieć też pretensję do drużyny za podejście do tego meczu - za brak zaangażowania. Druga część gry mogła zadowolić zebranych na stadionie kibiców. Tempo meczu się podniosło. Było też trochę dramaturgi. Mieliśmy swoje sytuacje, ale znów zabrakło nam skuteczności - kontynuował.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Klub z Brzeska do miejsca dającego utrzymanie traci siedem oczek. W niedzielę miał szansę na doskoczenie do rywali, którzy w tej kolejce pogubili punkty. - Ja myślę, że my dzisiaj nie wykorzystaliśmy tego co dali nam przeciwnicy. Nie mam tutaj na myśli tylko meczu z Chojniczanką. Chodzi przede wszystkim o rezultaty z innych stadionów, które były dla nas bardzo korzystne.
Drużynę z Małopolski czekają jeszcze mecze z Olimpią Grudziądz, Termalicą Bruk-Niecieczą, Wisłą Płock, ale też z Flotą Świnoujście, Stomilem Olsztyn i z GKS-em Tychy. Te trzy ostatnie drużyny biją się bezpośrednio z Piwoszami o ligowy byt. - W dalszym ciągu można powalczyć. Brakuje nam jakości w grze. Szczególnie było to widoczne w pierwszej połowie. Zobaczymy na ile pozwolą nam przeciwnicy i czy jesteśmy w stanie wznieść się na wyżyny tego, co prezentowaliśmy w drugiej części gry, bo to był dobry czas w naszym wykonaniu. Przyszłość pokaże, czy jesteśmy w stanie grać na takim poziomie przez dłuższy czas i z każdym przeciwnikiem - zakończył.