Ruch Chorzów fazę zasadniczą sezonu T-Mobile Ekstraklasy zakończył z bezpieczną przewagą nad Górnikiem Zabrze, będąc zdecydowanie najlepszym reprezentantem Górnego Śląska w elicie. Po podziale punktów przewaga chorzowian stopniała do czterech punktów, a - jeśli w niedzielny wieczór z rywalem zza miedzy Niebiescy przegrają - może wynosić zaledwie oczko.
Takiego scenariusza nikt przy Cichej nie bierze jednak pod uwagę. - Obie drużyny rywalizację w grupie mistrzowskiej rozpoczęły od remisów, ale było widać, że chcą wygrać. Przygotowania do tego spotkania przebiegają bez zakłóceń. Czeka nas wielki mecz, na który od kilku miesięcy czekają kibice. Zrobimy wszystko, by go wygrać - zapewnia Jan Kocian, trener chorzowskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Słowak nie ukrywa, że dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach wybiła z rytmu piłkarzy Ruchu. - Muszę przyznać, że przerwa po meczu z Zawiszą była zbyt długa. Na żadną z drużyn taka pauza nie działa najlepiej, bo po prostu wybija z rytmu. Mieliśmy praktycznie dwa tygodnie wolnego i my też tego rytmu trochę utraciliśmy. Jestem jednak pewny, że nie będziemy mieli problemów z wydolnością - uspokaja opiekun Niebieskich.
Kocian już raz pokonał Górnika. Miało to miejsce w grudniu przy Cichej. Zwycięstwo chorzowian rozpoczęło fatalną passę zabrzan, którzy nie wygrali tej wiosny w lidze. - To zwycięstwo utkwiło mi w pamięci. Górnik mógł w drugiej połowie skarcić nas drugą bramką, bo dobrą okazje miał Prejuce Nakoulma. My najpierw wyrównaliśmy po kontrze, a decydującego gola zdobyliśmy po rzucie rożnym - wspomina trener Ruchu.[i]
- To zwycięstwo zapoczątkowało naszą dobrą serię. Kibice po brzegi wypełnili trybuny i myślę, że i tym razem na Stadionie Śląskim zasiadłoby ich ponad 40 tysięcy. Na pewno kibice zasłużyli na to, by w lepszych warunkach oglądać tej rangi mecze - [/i]dodaje Kocian.
O znaczeniu derbów słowacki szkoleniowiec przekonał się dopiero w Chorzowie. - Na Śląsku derby mają zdecydowanie większy prestiż niż na Słowacji. Atmosfera na trybunach, cała okołomeczowa otoczka są znacznie większe i ciężko porównać derby Śląska z tymi na Słowacji, bo to zupełnie inna bajka - przyznaje 56-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Trener Ruchu przed pierwszym gwizdkiem nie dopisuje jednak punktów swojemu zespołowi. - Derby rządzą się swoimi prawami i często piszą swoje historie. W Górniku gry wracają kontuzjowani zawodnicy i zwłaszcza w obronie będą pewnie wyglądać lepiej. W ataku mają znakomitych Mateusza Zacharę i Prejuce'a Nakoulmę. Górnik ma wiele mocnych stron, więc o punkty będzie w tym meczu arcytrudno - puentuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.