Marek Saganowski nie zamierza ustępować. "Nie pogodzę się z rolą rezerwowego"

Doświadczony napastnik Legii Warszawa, Marek Saganowski, zapowiada, że będzie walczył o powrót do wyjściowego składu. - Rola rezerwowego mi nie odpowiada - mówi snajper przed meczem z Lechią Gdańsk.

Od końca marca trenerem Lechii Gdańsk jest Ricardo Moniz. W przyszłym sezonie Holender chce uczynić z tego klubu czołową ekipę ligi.- Lechia ma nowego trenera, który wpaja im grę ofensywną. Jest to zespół polegający głównie na młodzieży. Ich celem była gra w pierwszej ósemce, więc to my jesteśmy teraz pod większą presją. Zdajemy sobie sprawę z tego, o co gramy. Jesteśmy faworytem. Mam nadzieję, że gdańszczanie nie postawią autobusu we własnym polu karnym - powiedział przed ligowym starciem z Lechią Gdańsk Marek Saganowski.

Napastnik legionistów twierdzi, że do wybiegnięcia na boisku w pełni gotowy był już od kilku tygodni, lecz Henning Berg dał mu szansę dopiero podczas ostatniego starcia z Zawiszą Bydgoszcz. - Trener wystawia ciągle ten sam zespół, jeżeli tylko może. Ze składem nie ma problemów. Ja byłem już gotowy podczas przedostatniego starcia z Zawiszą Bydgoszcz. Podczas meczu z Zagłębiem Lubin także nie dostałem jeszcze szansy, ale parę dni temu udało mi się wrócić do ekstraklasy z czego się bardzo cieszę. Byłem na to gotowy mentalnie. Czułem się już bardzo dobrze, o czym rozmawiałem z trenerem. Obecnie jestem na 100 proc. przygotowany, aby walczyć o wyjściowy skład - mówi doświadczony napastnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Marek Saganowski nie zamierza pogodzić się z rolą rezerwowego w Legii Warszawa  i zapowiada zaciętą walkę o pierwszą jedenastkę Wojskowych. Zaznacza także, że odnalazłby się w grze na prawej stronie pomocy. - Z Lechią nie zagra Michał Żyro i czymś tę lukę będzie trzeba zastąpić. Do gry jest tam Michał Kucharczyk, ale nie wiem jaka będzie decyzja trenera. Ja jestem przygotowany na każdą opcję. Jeżeli zagram od pierwszej minuty będę bardzo szczęśliwy, jeśli usiądę na ławce nie będzie z mojej strony żadnych fochów. Gdy szkoleniowiec da mi szansę wejścia w trakcie meczu, to na pewno dam z siebie wszystko. Do roli rezerwowego nigdy się nie przyzwyczaję, bo nie po to jestem w Legii. Wiem, że przede mną wiele ciężkiej pracy. Moim celem jest to, aby trener miał ból głowy, czy wystawi mnie w podstawowej jedenastce - powiedział Saganowski.

Niektórzy już teraz myślą o rywalizacji na Łazienkowskiej z Wisłą Kraków, lecz dla napastnika Legii najistotniejszy jest teraz mecz z Lechią Gdańsk. - Najważniejsze dla nas jest starcie z Lechią. Zdobycie trzech punktów na ciężkim terenie bardzo zbliży nas do mistrzostwa - twierdzi 35-latek.

Na koniec "Sagan" ustosunkował się do wtorkowego meczu Ligi Mistrzów oraz wyraził nadzieję, że Legia w przyszłości będzie mogła stawić czoła takim rywalom. - Po wczorajszym spotkaniu upadł wielki faworyt. To był dowód na to, że jeżeli źle rozpoczniesz spotkanie to finalny rezultat może być bardzo zły. Trudno było się spodziewać, że taki zespół przegra w takim stylu. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, iż Legia będzie mogła stawić czoła takim zespołom - powiedział na koniec Marek Saganowski.

Źródło artykułu: