LM: Upragniony finał wreszcie dla Realu? Bayern potrzebuje bezbłędnego występu

Królewscy we wtorkowy wieczór staną przed ogromną szansą na pierwszy od 2002 roku awans do finału Ligi Mistrzów. Zespół Carlo Ancelottiego nie może jednak zlekceważyć ofensywnie usposobionego Bayernu.

W pierwszym pojedynku na Santiago Bernabeu inicjatywa należała do zespołu Pepa Guardioli. Obrońcy tytułu przez wiele minut nie schodzili z połowy Realu, jednak nie mieli sposobu na sforsowanie szczelnej formacji obronnej Królewskich. Osiągnęli znaczną przewagę w posiadaniu piłki, wykonali 15 rzutów rożnych, oddali 11 celnych strzałów, ale tylko raz i to dopiero w 83. minucie zagrozili bramce Ikera Casillasa. Z kolei mądrze grający zawodnicy Carlo Ancelottiego nastawili się na kontrataki i byli w tym elemencie zabójczo groźni. Po jednej z błyskawicznych akcji Karim Benzema skierował piłkę do siatki, a po dwóch kolejnych stuprocentowych sytuacjach przestrzelili Cristiano Ronaldo i Angel di Maria.

Czy pojedynek rewanżowy będzie miał podobny przebieg? Czy monachijczycy przystąpią do frontalnych ataków, a Real będzie kontrował, mając na boisku równocześnie Benzemę, Ronaldo oraz Garetha Bale'a? - Nie sądzę, aby taktyki obu zespołów miały się w istotny sposób zmienić, jednak nie to będzie najważniejsze. Zadecydują gra zespołowa oraz podejście mentalne - prognozuje Ancelotti. - Nie zamierzam zmieniać mojej filozofii. Zawsze - zarówno jako piłkarz, jak i trener -  wolałem mieć piłkę, aniżeli jej nie mieć. Real jest jednak bardzo szybki i po stracie piłki musimy natychmiast wracać i się organizować. Królewscy potrafią zarówno dominować, jak i grać defensywnie. Będziemy przygotowani na różne scenariusze - zapowiada Guardiola, który po meczu w Madrycie chwalił podopiecznych za prowadzenie gry i zepchnięcie przeciwnika do obrony.

Nie jest wykluczone, że madrytczycy wystąpią na Allianz Arena w takim samym składzie, w jakim zagrali przed własną publicznością. Stanie się tak, jeśli Ancelotti ponownie posadzi na ławce Bale'a, a do składu wstawi Isco. - Wybór nie jest łatwy i nie zamierzam zdradzać, który z nich wystąpi. W każdym razie cieszy mnie to, że drużyna znajduje się w wysokiej formie - tłumaczy trener Los Blancos. Dla Realu, który w miniony weekend rozbił 4:0 Osasunę Pampeluna po dwóch fenomenalnych golach Ronaldo, kluczowe będzie skierowanie piłki do bramki Manuela Neuera. - Istnieje możliwość, że awansujemy bez zdobycia ani jednego gola, ale planujemy atakować. Zdobyliśmy w tym sezonie mnóstwo goli w Primera Division oraz Lidze Mistrzów i chcemy dalej trafiać - przekonuje Ancelotti. Real począwszy od sezonu 1975/1976 10-krotnie mierzył się z Bayernem w Monachium i doznał 9 porażek przy jednym remisie. Tylko raz zdarzyło się jednak, by Królewscy zakończyli mecz w stolicy Bawarii z pustymi rękami!

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W wyjściowej jedenastce mistrza Niemiec może dojść do dwóch istotnych roszad w porównaniu do pierwszego pojedynku. Wiele wskazuje na to, że na ławce usiądzie Rafinha, a Philipp Lahm zajmie miejsce na boku obrony, z kolei w rolę defensywnego pomocnika wcieli się Javi Martinez, którego zadaniem będzie zabezpieczenie tyłów. Jako playmaker obok Bastiana Schweinsteigera ma natomiast wystąpić w miejsce Toniego Kroosa Thomas Mueller. Najskuteczniejszy zawodnik Bayernu w bieżącej edycji Ligi Mistrzów skarżył się, że na Santiago Bernabeu zasiadł wśród rezerwowych. Na "szpicy" ponownie powinien zagrać Mario Mandzukić, chociaż aspiracje do podstawowego składu świetnym występem przeciwko Werderowi Brema (5:2) zgłosił doświadczony Claudio Pizarro. Kluczowa może okazać się dyspozycja Francka Ribery'ego, który przed tygodniem mocno rozczarował. - To dla nas kluczowy piłkarz i jestem przekonany, że tym razem zaprezentuje się na najwyższym poziomie. Musi zagrać z energią, motywację i złością, której czasem mu brakuje - tłumaczy Guardiola.

Bayern w trwającym sezonie odniósł wiele efektownych zwycięstw na Allianz Arena, ale kilka razy nie spełnił oczekiwań. Monachijczycy przegrali 2:3 z Manchesterem City i 0:3 z Borussią Dortmund, a ponadto zremisowali z Arsenalem Londyn (1:1) i 1899 Hoffenheim (3:3). Tym razem obrońcy tytułu potrzebują perfekcyjnego i bezbłędnego występu w defensywie. Jeśli Neuer skapituluje choć raz, Królewscy awans będą mieć na wyciągnięcie ręki. - Powtórka występu z pierwszej połowy meczu z Werderem Brema będzie równać się z katastrofą - przestrzega Franz Beckenbauer. Real na wyjeździe przegrał w tym sezonie trzykrotnie: 1:2 z FC Barceloną, 1:2 z Sevillą FC oraz 0:2 z Borussią. - Przeanalizowaliśmy pojedynek w Dortmundzie, ale każdy mecz jest inną, zupełnie nową historią - przyznaje Ancelotti, który w Bawarczykami rywalizował 7-krotnie i nigdy nie przegrał. - Z Allianz Arena mam bardzo dobre wspomnienia - uśmiecha się trener przed meczem mogącym przynieść Realowi upragniony awans.

Bayern Monachium - Real Madryt / wt. 29.04.2014 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Bayern:

Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Alaba - Martinez - Robben, Mueller, Schweinsteiger, Ribery - Mandzukić.
Real:

Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao - Modrić, Alonso, di Maria - Bale, Benzema, Ronaldo.
Sędzia:

Pedro Proenca (Portugalia).

Pierwszy mecz: 0:1

{"id":"","title":""}

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Źródło artykułu: