Premier League: Everton pokazał Man Utd miejsce w szeregu

David Moyes będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o powrocie na Goodison Park. Prowadzony przez niego Manchester United przegrał z Evertonem 0:2.

Everton przystępował do meczu z Manchesterem United z mocnym postanowieniem zwycięstwa. Znał bowiem już wynik pojedynku Arsenalu Londyn. Kanonierzy wygrali swoje spotkanie i The Toffees tracili cztery "oczka" do nich. Z kolei Czerwone Diabły do Tottenhamu Hotspur muszą odrobić sześć punktów.

Lepsze wrażenie od pierwszych minut sprawiali gospodarze. Aktywny był zwłaszcza obrońca Seamus Coleman. Zatrudnił nawet Davida de Geę, lecz ten nie dał się pokonać.

W 27. minucie sędzia podyktował rzut karny po zagraniu piłki ręką przez Phila Jonesa. Do futbolówki ustawionej jedenaście metrów od bramki MU podszedł Leighton Baines i okazji nie zmarnował.

Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli cieszyć się z kolejnego trafienia. Po szybkiej kontrze piłka trafiła do Kevina Mirallasa, a ten z ostrego kąta podwyższył prowadzenie.

Po zmianie stron Man Utd dalej nie miał pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. Podopieczni Moyesa wymieniali wprawdzie podania, ale na nic się to zdawało. Rodziło to frustrację u chociażby Wayne'a Rooneya. Sędzia był jednak łaskawy dla niego i nie pokazał mu żółtej kartki.

W ostatnich minutach miejscowi zmarnowali dwie bardzo dobre okazje. Po stronie mistrzów Anglii nie popisał się również Wayne Rooney i Everton wygrał 2:0. Nadal ma zatem punkt straty do Arsenalu. Z kolei Man Utd zajmuje siódme miejsce.

Everton - Man Utd 2:0 (2:0)
1:0 - Baines (k.) 28'
2:0 - Mirallas 43'

Źródło artykułu: