Mistrzowie Polski świetnie weszli w 2025 rok, pokonując 5:0 Radomiaka Radom. Stal przegrała w Katowicach i musiała z trwogą patrzeć za siebie, wszak strefa spadkowa zbliżyła się do drużyny Janusza Niedźwiedzia.
Zespół Adriana Siemieńca do potyczki w Mielcu przystąpił na sześć dni przed spotkaniem w Lidze Konferencji. Mistrzowie Polski źle weszli w mecz. To Stal miała więcej z gry. W 9. minucie Ilja Szkurin znalazł się z piłką na piątym metrze. Zdołał się odwrócić i płasko uderzył tuż obok słupka.
Sześć minut później gola niespodziewanie zdobyli goście. Na własnej połowie Marvin Senger zagrał do Berta Esselinka, ale zbyt anemicznie. Afimico Pululu wygrał walkę z defensorem, którego zaatakował barkiem i w sytuacji sam na sam uderzył do siatki.
Po zdobytej bramce zespół z Podlasia uzyskał przewagę i wydawało się, że będzie szukał drugiego trafienia. W 22. minucie mielczanie, po jednej z nielicznych akcji, wyrównali. Szkurin najpierw został zablokowany, po chwili dograł do Roberta Dadoka, a ten z sytuacyjnie z pięciu metrów głową uderzył nie do obrony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Minęło siedem minut i Stal wyszła na prowadzenie. W polu karnym ręką zagrał Dusan Stojinović i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił Piotr Wlazło.
Przegrywając drużyna z Białegostoku nie była w stanie zbyt wiele zdziałać. Goście prezentowali się w ofensywie bardzo niemrawo, nie kreowali okazji bramkowych.
Po przerwie Jagiellonia uzyskała przewagę, Stal cofnęła. Goście wciąż nie byli w stanie poważniej zagrozić defensywie Stali. Jakub Mądrzyk nie miał zbyt wiele pracy. Groźniej powinno być w 56. minucie, ale Pululu źle zagrywał do wychodzącego na czystą pozycję Mikiego Villara.
W 63. minucie Adrian Siemieniec dokonał trzech zmian. Roszady nie przynosiły oczekiwanych efektów. Goście dopiero w końcówce zamknęli mielczan w okolicach pola karnego. Gol na 2:2 powinien paść w 83. minucie. Pululu z kilku metrów uderzył w słupek, do pustej bramki dobijał Lamine Diaby-Fadiga, ale przestrzelił.
W nerwowej końcówce, kiedy Jagiellonia atakowała dość chaotycznie, gole już nie padły i sensacja stała się faktem.
Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 2:1 (2:1)
0:1 - Afimico Pululu 14'
1:1 - Robert Dadok 22'
2:1 - Piotr Wlazło (k.) 29'
Składy:
Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Piotr Wlazło, Bert Esselink, Marvin Senger - Alvis Jaunzems, Maciej Domański, Pyry Hannola, Krystian Getinger - Robert Dadok (59' Krzysztof Wołkowicz), Serhij Krykun - Ilja Szkurin (86' Łukasz Wolsztyński).
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinović, Joao Moutinho - Jarosław Kubicki (63' Lamine Diaby-Fadiga), Leon Flach (76' Norbert Wojtuszek), Jesus Imaz (63' Taras Romanczuk) - Miki Villar (84' Oskar Pietuszewski), Afimico Pululu, Kristoffer Hansen (63' Darko Curlinov).
Żółte kartki: Getinger, Wlazło (Stal) oraz Stojinović, Moutinho (Jagiellonia).
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).