W 53. minucie pojedynku rozgrywanego w Turynie po dośrodkowaniu jednego z graczy Genoi Kamil Glik nierozważnie zagrał piłkę głową w kierunku własnej bramki. Daniele Padelli wyszedł na przedpole, by interweniować po centrze i w efekcie futbolówka zmierzała do siatki. Golkiper Torino FC nie zrezygnował i efektowną paradą wygarnął piłkę z linii bramkowej.
Glik podziękował bramkarzowi, który uchronił go przed pierwszym w karierze "samobójem" w Serie A. Kapitan Torino we włoskiej ekstraklasie rozegrał dotąd 77 meczów i strzelił 3 bramki.
Turyńczycy w 85. minucie stracili gola i wszystko wskazywało na to, że doznają porażki. Na szczęście dla fanów zespołu Giampiero Ventury w doliczonym czasie gry kapitalne strzały oddali Ciro Immobile oraz Alessio Cerci i komplet punktów pozostał na Stadio Olimpico.
Torino pokonało Genoę 2:1, niefortunna interwencja Glika od 0:40:
[wrzuta=7VcOAt6WOXo,gladbacher88]
A tak bez żartu, miło widzieć rodaka w Serie A. Czytaj całość