Sandecja Nowy Sącz w rundzie wiosennej wystawiała jak dotąd w ataku trzech zawodników. Ani Maciej Górski, ani Fabian Fałowski nie zdołali jeszcze strzelić bramek w 2014 roku, a ich dorobek z jesieni też nie należy do imponujących, bo licznik zatrzymał się na 4 golach (3 Fałowskiego i 1 Górskiego). Najlepszym snajperem Pasów jest wciąż lewy obrońca Adam Mójta, który w lidze i w Pucharze Polski siedmiokrotnie trafiał do siatki. Wszystkie te fakty mówią jedno - potrzeba większej jakości na szpicy. Tę ma dać Mouhamadou Traore.
Zawodnik z Senegalu w 23. kolejce zadebiutował w biało-czarnych barwach, ale rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Trener pozwolił mu wejść na boisko w 70. minucie spotkania z Energetykiem ROW Rybnik. Zapytany o ocenę debiutu, wyraził się dość pozytywnie. - Kto śledzi polskie rozgrywki wie, kto to jest Traore. Mouhmamadou ma potencjał, ale trzeba pamiętać, że miał długą przerwę spowodowaną kontuzją. Od dwóch tygodni jest z nami, solidnie trenuje i każdego dnia idzie do przodu. Myślę, że dopiero będziemy mieć z niego pożytek. Widać, że facet dobrze opanował piłkarskie abecadło - stwierdził Ryszard Kuźma.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pozytywnie o nowym koledze wypowiadają się też inni zawodnicy Sandecji. - Widać, że mu się chce, walczy. Grał w Ekstraklasie i ma duży potencjał. Liczymy na niego - powiedział Marcin Cabaj.
Sam zainteresowany skupia się na poprawianiu swojej dyspozycji. W rundzie jesiennej nie miał klubu i leczył kontuzję kolana. Do nowosądeckiej drużyny dołączył już w trakcie drugiej części sezonu. - Trenerzy pomagają mi dojść do wysokiej formy najszybciej, jak się da. Ćwiczę z zespołem i mam też dodatkowe, indywidualne zajęcia - wyjaśnił Traore. Oczekiwania wobec tego piłkarza są bardzo duże. Najlepszą odpowiedzią napastnika, będą strzelane gole.