Drużyna KGHM Metraco Zagłębia Lubin podeszła do rywalizacji jako niekwestionowany faworyt. Zawodniczki oraz trenerka wicemistrzyń kraju czują respekt przed rywalem, ponieważ niejednokrotnie pokazał, że stać go na ligową niespodziankę. Żadna sensacja na Dolnym Śląsku nie miała jednak miejsca, ponieważ team z Nowego Sącza nie mógł poradzić sobie ze szczelną lubińską defensywą oraz zabójczym tercetem, w którego skład wchodziły Karolina Semeniuk-Olchawa, Kaja Załęczna i Joanna Obrusiewicz.
- Play-off to faza niebezpieczna. My musimy wygrać, a drużyna notowana niżej, wkraczając w decydujący moment sezonu, ma szansę na odmienienie swojego losu. Dziewczyny od początku grały bardzo dobrze w obronie. Szkoda, że nie zamieniliśmy wszystkich akcji na bramki. W miarę upływu czasu naszą przewagę było widać coraz bardziej - przyznała szkoleniowiec Bożena Karkut.
- Cieszy mnie, że do składu powróciła Klaudia Pielesz. Mam nadzieję, że z czasem pomoże nam rzutem z dystansu. Na razie pierwszy krok wykonany, ale żeby się w pełni z tego cieszyć, musimy wygrać z rywalem po raz drugi - przestrzega przed zbytnim optymizmem trenerka.