Mecz ćwierćfinału Pucharu Polski będzie drugim, w którym drużynę Górnika Zabrze z ławki trenerskiej poprowadzi Robert Warzycha. Szkoleniowiec drużyny z Roosevelta liczy, że jego podopieczni wywalczą w pierwszym spotkaniu dobrą zaliczkę przed rewanżem, choć ma świadomość, ze Bydgoszcz nie jest dla zabrzan miastem szczególnie gościnnym.
- Pamiętam, że Górnikowi, w którym ja występowałem zawsze ciężko grało się w Bydgoszczy. Za moich czasów Zawisza wszedł do ekstraklasy i miał w składzie paru naprawdę dobrych piłkarzy. Wystarczy wspomnieć Mirka Rzepę czy Piotrka Nowaka. Niełatwo było tam wygrać, ale jakoś sobie radziliśmy - wspomina Warzycha.
Cel Górnika na spotkanie z Zawiszą jest prosty. - Chcemy osiągnąć dobry wynik przed rewanżem w Zabrzu. Nie będzie to łatwe, bo gospodarze także będą chcieli zaliczkę zdobyć, więc musimy zagrać inteligentnie, by ten dobry wynik osiągnąć - wskazuje szkoleniowiec śląskiej drużyny.
Nieco ponad tydzień temu na stadionie beniaminka Górnik poległ (1:3), a ze stanowiskiem pożegnał się dzień później Ryszard Wieczorek. - Tym razem ma być inaczej. Chcemy co najmniej osiągnąć bramkowy remis, a najlepiej byłoby wygrać, by zapewnić sobie zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem. Nie sądzę, by gra co trzy dni, zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski mogła stwarzać nam problemy. Trzeba umiejętnie rozłożyć siły i dobrze się zregenerować. W zespole jest optymizm, chcemy pokazać inteligentną i skuteczną piłkę - zapowiada opiekun drużyny z Roosevelta.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Warzycha w swojej zawodniczej karierze w Górniku sięgnął z zabrzanami po Superpuchar kraju. - Puchar Polski rządzi się swoimi prawami i stwarza on szansę także dla drużyn, które grają w niższej klasie. Taką sytuację mamy i w obecnych rozgrywkach, gdzie w drugiej parze mamy trzy zespoły z I ligi. Nasz rywal jest jednym z trudniejszych i musimy być bardzo dobrze przygotowani, by wyjść zwycięsko z tego dwumeczu - puentuje trener 14-krotnych mistrzów Polski.