Kandydaci na szefa PZPN muszą zastosować się do szeregu warunków ujętych w statusie związku. Autorzy listu uważali, że Zbigniew Boniek jako jedyny z czterech kandydatów nie spełnia wszystkich wymogów. Jednym z argumentów była informacja, iż kandydat mieszka na stałe we Włoszech.
- Jestem Polakiem, urodziłem się w Bydgoszczy i tam do dziś jestem zameldowany. Co z tego, że mam też dom w Rzymie? - ripostuje Boniek.
Odrzuca również drugi z argumentów, w którym to zarzucano mu, że obecnie nie działa oficjalnie w żadnych strukturach piłkarskich w Polsce: - Rozegrałem 80 meczów w kadrze, a więc formalnie jestem członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta, który jest oficjalną komórką PZPN. To chyba wystarczy.
Zbigniew Boniek nie chce dochodzić do tego, kto próbuje mu zaszkodzić. Patrzy na tę sprawę z drugiej strony i uważa, że widocznie rywale obawiają się jego kandydatury i w taki o to sposób chcą osłabić jego pozycję.