Małych roszad dokonał Arsene Wenger. Szansę otrzymali Łukasz Fabiański czy młody Niemiec Serge Gnabry, który należał do najlepszych na boisku. Tottenham Hotspur wystąpił w najsilniejszym składzie i liczył na pokonanie Kanonierów.
Arsenal podczas 90 minut był drużyną lepszą, ale pierwszą poważną okazję stworzyli goście. Christian Eriksen z ostrego kąta zatrudnił Fabiańskiego, jednak ten spisał się bez zarzutu.
W 31. minucie padła bramka dla londyńczyków. Gnabry otrzymał podanie w środku boiska, podciągnął kilkadziesiąt metrów, a następnie idealnie podał do Santiego Cazorli, który mocnym strzałem pokonał Llorisa.
Na drugie trafienie trzeba było czekać do drugiej odsłony. Danny Rose stracił piłkę na rzecz Tomasa Rosicky'ego, który tym samym znalazł się sam na sam z bramkarzem. Podciął nad nim futbolówkę i ta znalazła się w siatce.
Tottenham nie był w stanie zadać Kanonierom żadnego ciosu i zasłużenie przegrał na Emirates Stadium. Arsenal był wyraźnie lepszy, dobrze zagrał Fabiański, chociaż nie został poważnie przetestowany.
Arsenal - Tottenham 2:0 (1:0)
1:0 - Cazorla 31'
2:0 - Rosicky 62'
Gol Cazorli:
Gol Rosicky'ego: