Sześć ostatnich meczów wygrał Manchester United (licząc wszystkie porażki). Jednak Tottenham Hotspur po zwolnieniu Andre Villasa-Boasa także prezentuje się dobrze. W trzech ligowych spotkaniach sięgnął po siedem punktów.
Pierwsza połowa była słabsza od drugiej. Obie drużyny nie forsowały tempa i rzadko podkręcały je. Padła jednak bramka i nie została ona zapisana gospodarzom. Po kontrze z prawej strony boiska dośrodkował Christian Eriksen. Emmanuel Adebayor na szóstym metrze uderzył głową nie do obrony dla Davida de Gei. Spory błąd w tej sytuacji popełnił Chris Smalling, który nie przypilnował rywala.
W 66. minucie było już 2:0, gdy Aaron Lennon wpadł w pole karne, dograł na środek pola karnego, a tam Eriksen uprzedził Antonio Valencię i głową wpakował futbolówkę do siatki rywali. Odpowiedź mistrzów Anglii była natychmiastowa. Prostopadłe podanie Adnana Januzaja i Danny Welbeck znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Snajper reprezentacji Anglii spojrzał gdzie znajduje się golkiper i po chwili podciął nad nim piłkę.
Ostatnie minuty to nawałnica Man Utd. W bramce dobrze spisywał się Hugo Lloris stopując kilka strzałów rywali. Koguty rzadko przeprowadzały kontry, ale ostatecznie wygrały 2:1 po pięciu minutach doliczonych przez Howarda Webba.
Man Utd - Tottenham 1:2 (0:1)
0:1 - Adebayor 34'
0:2 - Eriksen 66'
1:2 - Welbeck 67'
Gol Adebayora: