Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego było widać, że fani Piasta Gliwice szykują coś "specjalnego". Na sektorze tych najbardziej zagorzałych kibiców była ich tylko garstka, jednak pokazała ona w bardzo mocnych słowach co myśli o trenerach niebiesko-czerwonych oraz grze ich ulubieńców.
Z trybun poniosło się donośne "Macie biegać i się starać, a jak nie, to wyp****alać!". Następnie sympatycy ubiegłorocznego beniaminka zaśpiewali "Piast to my, a nie wy!". Na tym jednak nie poprzestali, bowiem najostrzejsze słowa zostały zachowane na koniec. W pewnym momencie fani włączyli do tych ordynarnych śpiewów resztę stadionu. Najpierw zaintonowali "Cały stadion odpowiada!", a zaraz potem "Brosz!", na co reszta odpowiadała "Co?!", a kibice na to "Ty ku**o!".
Wydaje się, że takie zachowanie jest bardzo dużą przesadą. W końcu Marcin Brosz doprowadził w poprzednim sezonie Piasta do czwartego miejsca w T-Mobile Ekstraklasie i gry w europejskich pucharach. Oczywiście sympatycy Piastunek mogą być niezadowoleni, bowiem ich drużyna gra poniżej oczekiwań, jednak powinni oni okazać więcej szacunku za radość, którą otrzymali w ubiegłych rozgrywkach. Wyrazy swojej frustracji mogli pokazać w zdecydowanie łagodniejszy sposób.
Mała delegacja kibiców czekała również pod szatnią Piasta po zakończonym spotkaniu.
- Jest mi bardzo przykro, bowiem Brosz to nazwisko całej mojej rodziny - mówił po meczu opiekun niebiesko-czerwonych.