Przed dwoma tygodniami w Londynie Borussia Dortmund dzięki walecznej postawie zdołała pokonać znajdujący się w znakomitej dyspozycji Arsenal. Drużyna Juergena Kloppa odrobiła straty z przegranego spotkania z SSC Napoli i dała sygnał, że w bieżącej edycji Ligi Mistrzów znów trzeba będzie się z nią liczyć. Czy Roberta Lewandowskiego i spółkę stać na powtórne dotarcie do finału?
- Kto wygrywa z Arsenalem, bez wątpienia należy do ścisłego grona faworytów do tytułu. Dlaczego właściwie Borussia miałaby nie zwyciężyć? Już w poprzednim sezonie w Dortmundzie był bardzo silny zespół, a teraz w mojej ocenie jest jeszcze mocniejszy! - przekonuje jedna z największych gwiazd Kanonierów Mesut Oezil, który o możliwościach BVB przekonał się w sezonie 2012/2013, dwukrotnie ulegając czarno-żółtym wraz z Realem Madryt.
Oezil uważa Borussię za faworyta Ligi Mistrzów, ale nie przeszkadza mu to liczyć na zwycięstwo w środowym meczu na Signal-Iduna Park. Reprezentant Niemiec chciałby zrewanżować się za przegraną na Emirates Stadium. - Nie rozpamiętujemy już porażki w pierwszym meczu, chociaż oczywiście każda porażka - zwłaszcza u siebie i w meczu Champions League - nas boli. Prowadziliśmy grę, ale to Borussia zdobyła drugiego gola - tłumaczy ofensywny pomocnik.
Arsenal po przegranym spotkaniu z wicemistrzem Niemiec nie spuścił z tonu i odniósł kolejne zwycięstwa ligowe, umacniając się na prowadzeniu w tabeli Premier League. - Czy mamy szanse na mistrzostwo? Oczywiście! Wypracowaliśmy już pięciopunktową przewagę, jesteśmy w wysokiej formie i mamy nadzieję, że zostaniemy na szczycie aż do końca sezonu - przekonuje Oezil, za którego londyńczycy zapłacili aż 50 mln euro.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.