Trener Borussii Dortmund przyznaje, że docenia pracę Arsene'a Wengera i grę Arsenalu Londyn, ale jego styl jest inny. - Dla mnie to Sir Arsene Wenger - ktoś wyjątkowy, którego jestem fanem i wielbicielem. Osobiście jestem jednak facetem, który chce, żeby zawsze było głośno, żeby było "bum" - mówi Juergen Klopp.
Co ma na myśli opiekun wicemistrza Niemiec? - Wenger lubi grę piłką i otwarte futbol, dużo podań. Jego Arsenal gra jak orkiestra, ale to cicha piosenka, czyż nie? Ja natomiast lubię heavy metal. Nie jestem zwolennikiem spokojnego futbolu, wolę futbol walki. To, co nazywamy w Niemczech angielską piłką: deszczowy dzień, ciężkie boisko, wszyscy brudni od stóp do głów, wracają do domu i nie mogą grać przez cztery tygodnie. Taka jest Borussia - tłumaczy w rozmowie z The Guardian, dając do zrozumienia, że The Gunners nie wpisują się w typowo wyspiarski styl gry.
- Kiedy spojrzeć na postawę Arsenalu w ostatnich 10 latach, można zobaczyć niemalże perfekcyjny futbol, ale jak wszyscy wiemy Kanonierzy, nie zdobyli w tym czasie żadnego tytułu. Taka jest filozofia Wengera, którą kocham, ale sam bym tak nie potrafił - zauważa Klopp.
Jaki element oprócz walki jest szczególnie ceniony przez szkoleniowca BVB? - Trenerzy mówią, że to nieistotne, by ich zawodnicy biegali więcej od rywali. Wolą po prostu, aby mecz układał się po myśli ich drużyn. Ja z kolei chcę zarówno dobrych wyników, jak i tego, by piłkarze przebiegli 10 kilometrów więcej od rywali. To dla mnie zobowiązanie, by dać z siebie wszystko. Jeśli pracujesz więcej od innych, to robi różnicę - ocenia.
Znany z wybuchowego charakteru Klopp nie jest zachwycony ani stylem Arsenalu, ani Barcelony. - Gdyby Barca z ostatnich sezonów ze swoim spokojem i wygraniem po 5:0 czy 6:0 była pierwszym zespołem, który zobaczyłbym w życiu w wieku czterech lat, zamiast futbolu wybrałbym tenis. Przykro mi, ale taka piłka nie jest dla mnie. Kocham walkę, a nie opanowanie - puentuje "Kloppo".
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.