Deja vu po raz drugi - relacja z meczu Flota Świnoujście - Kolejarz Stróże

Podopieczni Przemysława Cecherza rok po roku triumfują w Świnoujściu. Po wygranym 2:0 meczu jedni nazywali ich grę kopaniną, a inni mistrzostwem taktycznym.

Kolejarz Stróże zaimponował zabójczą skutecznością. Nie jest przesadne stwierdzenie, że wykorzystał praktycznie wszystko, co stworzył pod bramką świnoujścian. Nie powinien to być także zarzut, ponieważ ich asekuracyjna gra przyniosła efekt, w przeciwieństwie do chaotycznych poczynań gospodarzy.

Jako pierwszy ukuł Wojciech Trochim w 13. minucie. Pomocnik spokojnie przyjął sobie piłkę przed polem karnym, ułożył ją sobie do strzału i umieścił precyzyjnie w narożniku bramki Konrada Forenca. - Miałem dużo miejsca przed polem karnym, ale to nie było zaskoczenie. Trener Cecherz zwracał nam uwagę już przed meczem, że Flota zostawia lukę między linią defensywną a pomocnikami i należało z tego skorzystać - zdradził Trochim.

Po zdobyciu gola goście cofnęli się na własną połowę, spokojnie przesuwali się w obronie i neutralizowali rywali. Flota Świnoujście przełamała ich blok obronny dopiero tuż przed przerwą. Okazje na wyrównanie miał Charles Nwaogu, ale trafił głową w Marcina Stefanika, który asekurował Łukasza Radlińskiego na linii bramkowej. Nigeryjczyk miał jeszcze jedną szansę, ale źle przyjął piłkę na dziesiątym metrze po podaniu Rafała Grzelaka.

Flota miała przewagę także po przerwie. Rafał Grzelak, Mateusz Szałek, Krzysztof Bodziony - każdy z tych zawodników miał sytuację podbramkową, ale albo pudłowali albo pozwalali na interwencje Radlińskiemu. W 61. minucie gospodarze domagali się rzutu karnego, ale Tomasz Kwiatkowski nie dopatrzył się faulu na Bodzionym. - Sędziowie nam nie pomagają w tym sezonie. Nie chodzi o to, żeby dawali nam prezenty za darmo, ale niech chociaż gwiżdżą sprawiedliwie - denerwował się kapitan Floty Marek Niewiada.

Bogusław Baniak reagował na wydarzenia złością oraz zmianami, jednak nie zaryzykował wprowadzenia drugiego napastnika. - Co miała wnieść zmiana napastnik za napastnika? Mieliśmy zmienić naszą grę, zwiększyć liczbę zawodników w polu karnym, a tak - nadal byliśmy bezradni - irytował się Charles Nwaogu, który ustąpił miejsca na boisku Ensarowi Arifoviciowi. I faktycznie - Flota nadal biła głową w mur i była nieskuteczna. W 81. minucie wprowadzony Bośniak nieznacznie chybił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Także Przemysław Cecherz dokonał roszad personalnych i akurat w jego przypadku przyniosło to efekt. Rezerwowy Paweł Leśniak dostawił nogę do dośrodkowania i podwoił prowadzenie stróżan w 93. minucie. - Kiedy przestanę tu wygrywać? Jak Flota mnie zatrudni - żartował Cecherz z dziennikarzami po ostatnim gwizdku.

Jego drużyna wygrała w Świnoujściu po raz czwarty, ani razu nie straciła w tym mieście gola i pnie się w górę tabeli. Do śmiechu nie było zawodnikom Floty, którzy nie potrafią wygrać od sześciu meczów, a Bogusław Baniak sprawia wrażenie szkoleniowca zagubionego.

Trener Kolejarza Stróże Przemysław Cecherz: Świnoujście jest bardzo szczęśliwym dla mnie miastem. Kolejarz znów świętuje tu zwycięstwo i trzeba się z tego cieszyć. Dziękuję moim podopiecznym, którzy zagrali z pełną determinacją i w stu procentach zrealizowali niezłą taktykę. Mecz jak mecz... mógł się potoczyć różnie. Na szczęście szybko strzeliliśmy gola i mogliśmy przejść na grę skomasowaną obroną i kontrataki. Ponownie zachowaliśmy czyste konto, idziemy w górę tabeli. Sama radość.

Trener Floty Świnoujście Bogusław Baniak: Jaka taktyka? Przecież trener Cecherz mówi coś niesłychanego... To była zwykła pierwszoligowa kopanina. Wystarczyło kopnąć piłkę do przodu, strzelić dwie bramki i wygrać spotkanie. Przespaliśmy pierwszą połowę, ale w drugiej zmiażdżyliśmy przeciwnika, graliśmy praktycznie w piątce Kolejarza, ale zabrakło skuteczności. Rzuciłem nawet dwóch stoperów do przodu, aby odrobić stratę i dlatego nadzialiśmy się na kontratak Kolejarza w ostatniej minucie. Jestem podłamany, że w tej lidze jest zero gry kombinacyjnej. Kopnij, biegnij... to jest przerażające.

Flota Świnoujście - Kolejarz Stróże 0:2 (0:1)
0:1 - Wojciech Trochim 13'
0:2 - Paweł Leśniak 90 +3'

Składy:

Flota: Forenc - Jasiński, Zalepa, Stasiak, Kieruzel, Wrzesień (46' Mokwa), Niewiada, Szałek, Grzelak (67' Kolendowicz), Bodziony, Nwaogu (57' Arifović).

Kolejarz: Radliński - Gryźlak, Niane, Markowski, Cichy, Rocki (71' Majchrzak), Bocian, Stefanik, Trochim (85' Leśniak), Bajdur (73' Szymański), Wolański.

Żółte kartki: Kieruzel (Flota) oraz Stefanik (Kolejarz).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 1300.

Komentarze (2)
flotaoldboy
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mądry komentarz Charliego. 
avatar
Bartomeul
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
panie Baniak niech pan ściągnie jeszcze jednego pomocnika i 2x bardziej poużala się na nieskuteczność