Stanislav Levy na konferencji prasowej po meczu z Sevilla FC mówił dużo i na wiele tematów. Co do powiedzenia miał szkoleniowiec Śląska Wrocław o:
Czwartkowym spotkaniu:
Sevilla pokazała to, o czym mówiłem od razu po losowaniu - to jest topowa europejska drużyna. Mieliśmy na początku swoje sytuacje, ale później Hiszpanie grała super piłką. My im jednak też pomogliśmy. Pierwsza bramka Ostrowski, druga Spahić, trzecia i czwarta Gavish, piąta Gikiewicz. Przy tylu indywidualnych błędach, nie było szans na lepszy wynik.
Plotkach o możliwej rezygnacji i krótkiej ławce rezerwowych:
Nigdy nie powiedziałem, że będę chciał złożyć rezygnację. Nie chcę już o tym mówić, czy ławka rezerwowych jest krótka czy też nie. Każdy w tym meczu swoje widział. Bez trzech podstawowych zawodników nie byliśmy w stanie nawiązać walki. Pokazaliśmy w poprzednich spotkaniach swoją jakość, ale Sevilla w czwartek pokazała klasę.
Postawie Odeda Gavisha:
Co do postawy Gavisha - nie chcę krytykować zawodników, powiem im to w piątek.
Jakości Śląska:
Na pewno brakowało nam dokładności w defensywie. Prawda jest taka, że w polskiej Ekstraklasie takich przeciwników nie mamy. Ci zawodnicy, którzy grali, to byli poza naszym zasięgiem. Tylko na ławce rezerwowych byli Marin i Gameiro. O czym my chcemy tu rozmawiać?
Kontuzji Mariusza Pawelca:
Już w przerwie zgłaszał już uraz, ale postanowił jeszcze spróbować zagrać. Zobaczymy, czy dojdzie do siebie na mecz z Piastem Gliwice. Przed nami spotkanie w niedzielę i później przerwa na reprezentację. Będzie więc czas na powrót do gry.
Losowaniu przez UEFA zespołu, który zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej:
Jakie mamy na to szanse? W stawce będzie 30 drużyn. Naszym zadaniem jest teraz doprowadzenie zawodników do takiego stanu, żeby byli w stanie zagrać w niedzielę przeciwko Piastowi Gliwice.
Kibicach:
Chciałbym podziękować kibicom. Był pełny stadion i jeszcze raz dziękuję im za wsparcie. Taki wynik na pewno ich boli, nas też. W europejskich pucharach trzeba prezentować odpowiedni poziom, być na to przygotowanym.