Gdyńska fala (w końcu) zmyła Flotę - relacja z meczu Arka Gdynia - Flota Świnoujście

Arka po raz pierwszy w historii wygrała z Flotą. Dwa trafienia w drugiej połowie zaliczył Arkadiusz Aleksander, a wynik meczu ustalił Marcus Vinicius.

Mecz do przerwy nieco rozczarował, choć gdyby arbiter Marek Szczech już na początku napomniał kapitana flociarzy Marka Niewiadę zółtą kartką, to już po 25 minutach goście graliby w osłabieniu. Flota na początku spotkania prezentowała się nieco lepiej od gospodarzy i stwarzała sobie groźniejsze sytuacje. Niestety niewykorzystane przez byłych arkowców: Rafała Grzelaka oraz Charlsa Nwaogu.

W przekroju całego meczu  to właśnie liderzy wyspiarzy, a byli zawodnicy Arki najbardziej zawiedli w tali trenera Bogusława Baniaka, choć de facto z ławki gości prowadził II trener Jerzy Rot, gdyż Baniak w dalszym ciągu był karnie odsunięty od prowadzenia swojej drużyny przez PZPN.

W drugiej połowie obraz gry zmienił się diametralnie. Oba zespoły postawiły wszystko na jedną szalę i dążyły do zdobycia co najmniej gola. Mecz zrobił się szybki, widowiskowy i obfitujący w mnóstwo sytuacji podbramkowych. Trener Paweł Sikora w miejsce kontuzjowanego Marcina Radzewicza postawił na kreatywnego Mateusza Szwocha i gra Arki nabrała wiatru w żagle.

W 56. minucie spod samej chorągiewki dośrodkował słabo dotąd grający Glauber, a z sześciu metrów z główki do siatki trafił niepilnowany snajper żółto-niebieskich Arkadiusz Aleksander. Kluczowy moment gry nastąpił pomiędzy 64. a 68. minutą, gdy goście ze Świnoujścia trzykrotnie stworzyli sobie doskonałe okazje na wyrównanie, a nawet objęcie prowadzenia ale za każdym razem swoje nieprzeciętne umiejętności pokazał bramkarz młodzieżowej reprezentacji Polski Michał Szromnik.

Golkiper Arki nie dał się pokonać w sytuacjach sam na sam oraz po mocnych uderzeniach z kilku metrów w wykonaniu: Nwaogu, Mateusza Szałka i w końcu Krzysztofa Bodzionego. Jak to w futbolu bywa niewykorzystane sytuacje szybko się zemściły, a gdyńska armada Sikory w pięć minut całkowicie zatopiła Flotę!

W 76. minucie gry uderzenia z bliska Pawła Wojowskiego w rękawicach nie utrzymał bramkarz Szymon Gąsiński, co skrzętnie z kilku metrów potężną bombą pod poprzeczkę wykorzystał ponownie Aleksander. Korsarzy dobił pięć minut później Brazylijczyk Marcus Vinicius, który z kilku metrów wykończył koronkową akcję żółto-niebieskich w wykonaniu: Wojowskiego, Szwocha i Aleksandra.

Było to dopiero pierwsze, w siódmym meczu, zwycięstwo Arki nad Flotą ale jednocześnie jest to 300. wygrana żółto-niebieskich w rozgrywkach na poziomie I ligi. Dzięki wygranej gospodarze awansowali na czwarte miejsce w tabeli, wyprzedzając tym samym gości ze Świnoujścia. Z drugiej strony dla trenera Baniaka jest to kolejny mecz w Gdyni którego nie udało mu się wygrać. Wcześniej nie dokonał tego także prowadząc takie zespoły jak chociażby: Lecha Poznań, KGHM Zagłębie Lubin czy Miedź Legnicę.

Wypowiedzi trenerów:

Jerzy Rot (II trener Floty): Pod koniec maja przeżyłem w Gdyni piękne chwile jako asystent trenera Tarasiewicza w Pogoni. Dzisiaj los nie był już dla nas tak przychylny. W pierwszej połowie mieliśmy dwie doskonałe sytuacje: Grzelaka i Nwaogu i gdyby je wykorzystali, to mecz potoczyłby się zapewne inaczej. Przełomowe były nasze doskonałe sytuacje w II połowie jeszcze przy prowadzeniu gospodarzy 1:0. Arka narzuciła nam swój wysoki poziom jaki zaprezentowali 3 dni temu w pucharze z Ruchem, a który wszyscy oglądaliśmy na żywo. Nasze niewykorzystane sytuacje zemściły się na nas. Arka wykazała się 100 procentową skutecznością. Życzę jej dalszych sukcesów. Taki klub z tradycjami, z pięknym stadionem i takimi kibicami zasługuje na ekstraklasę. Mecz z Arką już za nami, więc teraz życzę im, żeby ogrywali naszych rywali.

Paweł Sikora (trener Arki): Gdyby oba zespoły wykorzystały wszystkie swoje okazje to wynik byłby pewnie 6:4! Chciałbym wyróżnić w swoim zespole Michała Szromnika, który trzykrotnie uratował nas w beznadziejnych sytuacjach. Musiałem zrobić w zespole kilka zmian, co było pokłosiem niedzielnego meczu pucharowego z Ruchem i utraty świeżości. Znaliśmy doskonale mocne strony Floty. Jak zobaczyłem skład z dwoma defensywnymi pomocnikami, to wiedziałem że będą się głównie bronić i czyhać na kontrę. Z czasem w grze Floty zatriumfuje ofensywny styl trenera Baniaka ale na to trzeba cierpliwości. Druga połowa ułożyła się po naszej myśli. W założeniach mieliśmy grę bocznymi strefami boiska i po takich akcjach padły dla nas gole. Brawa dla Aleksandra za jego bramki, specjalnie mimo, że mnie prosił nie wystawiłem go w niedzielę w pucharze, aby go oszczędzić i żeby tu pokazał sportową złość. Dziękuję całej drużynie za dobry mecz, kibicom za fantastyczny doping, a Flocie życzę dalszych sukcesów.

Arka Gdynia - Flota Świnoujście 3:0 (0:0)

1:0 - Arkadiusz Aleksander 56'
2:0 - Arkadiusz Aleksander 76'
3:0 - Marcus Vinicius 81'

Składy:

Arka Gdynia: Michał Szromnik - Glauber (69' Paweł Wojowski), Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Dawid Kubowicz, Piotr Tomasik, Radosław Pruchnik, Michał Rzuchowski, Marcin Radzewicz (46' Mateusz Szwoch), Marcus Vinicius, Arkadiusz Aleksander (82' Michał Szubert).

Flota Świnoujście: Szymon Gąsiński - Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński, Marek Opałacz, Michał Stasiak, Mateusz Szałek, Marek Niewiada, Rafał Grzelak (69' Ensar Arifović), Krzysztof Bodziony (83' Bartosz Śpiączka), Mateusz Wrzesień (60' Tomasz Mokwa), Charles Nwaogu.

Żółte kartki: Krzysztof Sobieraj, Paweł Wojowski (Arka) oraz Krzysztof Bodziony, Marek Niewiada (Flota Świnoujście).

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).

Widzów: 4613.

Źródło artykułu: