Trener Mariusz Rumak nie miał łatwej pracy podczas okresu przygotowawczego, bowiem nie miał do dyspozycji sporej grupy zawodników, których prześladowały kontuzje. Część z nich treningi wznowiła dopiero tuż przed rozpoczęciem sezonu, dlatego do formy dochodzą w jego trakcie. Szkoleniowiec Lecha Poznań musi ogrywać ich w meczach o stawkę. - Dla niektórych zawodników teraz trwa okres przygotowawczy, dlatego musimy rotować składem. Zawsze przy zmianach w składzie może ucierpieć styl, ale jeżeli dopuścilibyśmy do sytuacji, że grałaby tylko ta grupa, która przeszła okres przygotowawczy to w październiku moglibyśmy mieć duże problemy - mówi Mariusz Rumak.
Trener poznaniaków w ostatnim meczu ligowym z Cracovią podjął ryzyko i dokonał sporo zmian w składzie. Nie wyszło to na dobre, bo Lechici zagrali słaby mecz i tylko zremisowali 1:1. - Był to moment, w którym trzeba było dokonać zmian. W meczu z Honką wykonaliśmy mocną pracę fizyczną. Kilku zawodników, którzy wyszli w pierwszym składzie na mecz z Cracovią, było po kontuzjach. Oni też muszą gdzieś grać. Trzeba było podjąć ryzyko i ja je podjąłem - kontynuuje.
Sami zawodnicy również potwierdzają, że nie są jeszcze w optymalnych dyspozycjach. - Trener wie, że nie jestem gotowy do gry przez 90 minut i szachuje składem. Daje mi grać, żebym doszedł do siebie, bo wiadomo że nie zagrałem żadnego sparingu - mówi Szymon Pawłowski, a Bartosz Ślusarski dodaje: - Zagrałem od początku, ale nie mogę być zadowolony. Jest kilka rzeczy do poprawy. Póki co jestem jednak spokojny, bo był to mój pierwszy mecz od początku i daję sobie jeszcze trochę czasu, żeby w następnych spotkaniach wyglądać lepiej.
Zdaniem Mariusz Rumaka musi minąć jeszcze trochę czasu zanim jego zespół będzie w optymalnej formie. - Ja mam 20 piłkarzy, którzy są wstanie rozegrać ten sezon. Jednak część z nich nie jest w rytmie meczowym. Trzeba przetrwać te dwa tygodnie, w ciągu których powinniśmy nabrać wigoru i liczyć na szczęście, aby nie padały takie bramki jak z Cracovią. Musimy wygrywać i nie możemy mieć żadnych wymówek - zakończył Mariusz Rumak.