Już w czwartek Śląsk Wrocław czeka poważne wyzwanie. Rywalizacja z Club Brugge to bowiem nie przelewki. Belgowie to utytułowany zespół, który ma zdecydowanie większą renomę niż aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski. - Na drużynę czeka bardzo trudny przeciwnik. To nie znaczy jednak, że nie da się ich pokonać. My chcemy awansować. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale gwarantuję za moich piłkarzy, że będziemy walczyć - skomentował Stanislav Levy.
Być może w czwartkowym spotkaniu zagra Oded Gavish, nowy stoper WKS-u. - Będzie w meczowej osiemnastce, ale nie wiem jeszcze jak będzie wyglądać zestawienie formacji obronnej. W ostatnich meczach straciliśmy pięć bramek. Defensywa to jednak zadanie całej drużyny. Musimy zagrać skoncentrowani i trzymać przeciwnika daleko od naszego pola karnego. To jest topowa europejska drużyna, która ma wielu świetnych zawodników. Musimy wspiąć się na nasze maksymalne możliwości - zaznaczył szkoleniowiec.
Opiekun zielono-biało-czerwonych komplementował oczywiście zespół z Belgii. - To jest przeciwnik, który ma 25 świetnych piłkarzy. Grali ostatnio w systemie 4-3-3, ale jest u nich spora wymienność pozycji. Na każdą mają po dwóch zawodników - wyjaśnił trener.
Stanislav Levy ma już także w głowie wyjściowy skład na czwartkowy mecz. - Nie mam żadnych znaków zapytania. Może zastanawiam się nad jedną czy dwoma pozycjami, ale generalnie wiem jaki skład zagra w meczu - podsumował szkoleniowiec.