Zespół, który objął niedawno Ryszard Tarasiewicz, jeszcze nie wygrał w rundzie wiosennej, a w debiucie doświadczonego szkoleniowca, mimo dużej poprawy w grze, uległ Polonii Warszawa 1:2.
W piątek na Mazowszu niekorzystny trend ma się wreszcie odwrócić. - Przez ostatnie dwa tygodnie koncentrowaliśmy się na poprawie motorycznej. Wprowadziliśmy więcej zajęć dynamicznych. Mogliśmy sobie na to pozwolić, bo wydolność zespołu jest na dobrym poziomie. Chcemy narzucać przeciwnikom większą intensywność, zwłaszcza że mamy ku temu predyspozycje - podkreślił na konferencji prasowej 62-letni trener.
Tarasiewicz nie ukrywa, że przerwa reprezentacyjna była dla niego idealnym momentem, by wprowadzić zmiany.
- Odbyliśmy też sporo treningów taktycznych. Nie skakaliśmy z kwiatka na kwiatek, ale duży nacisk położyliśmy na zachowanie po stracie piłki i w różnych fazach pressingu. Dało się wyczuć entuzjazm na zajęciach. Momentami mieliśmy perturbacje, bo niektórzy zawodnicy borykali się z przeziębieniem. Jestem jednak optymistą, widzę spore możliwości ofensywne w drużynie - dodał.
Co ważne, po raz pierwszy wiosną Warta będzie mogła zagrać w najmocniejszym składzie. - Nie ma żadnych poważniejszych urazów, wszyscy piłkarze są do mojej dyspozycji - zaznaczył.
Zadanie nie będzie jednak łatwe, zwłaszcza że rywal znajduje się w dużo lepszym położeniu niż "Zieloni". - Znicz, jak każdy zespół, który ma komfort punktowy, zachowuje się na boisku swobodnie. My komfortu nie mamy, mimo to w poprzednim meczu z Polonią nie daliśmy tego odczuć. Jestem przekonany, że realizacja założeń pozwoli nam zapunktować nie tylko w Pruszkowie, ale też w następnych spotkaniach - zakończył Tarasiewicz.
Mecz 25. kolejki Betclic I ligi Znicz Pruszków - Warta Poznań odbędzie się w piątek o godz. 18.00.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Jaki będzie wynik meczu Znicz Pruszków - Warta Poznań? 
