Listkiewicz nie będzie kandydował na prezesa PZPN!

Jak dowiedziało się Radio ZET, Michał Listkiewicz nie będzie kandydował na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nikt nie zaproponował jego kandydatury, a on sam nie może tego zrobić.

W tym artykule dowiesz się o:

Wybory w PZPN mają się odbyć 30 października. Wśród kandydatów na prezesa wymienia się m.in. Zbigniewa Bońka, Tomasza Jagodzińskiego, Zdzisława Kręcinę i Grzegorza Latę. Zdaniem Drzewieckiego na tej liście nie pojawi się nazwisko dotychczasowego prezesa Michała Listkiewicza.

- Upieram się przy tym i wiem, że pan Listkiewicz nie będzie nowym prezesem PZPN. Jako minister nie chciałbym jednak mówić, kto powinien być nowym szefem autonomicznego związku - powiedział PAP Drzewiecki.

Jego zdaniem, nie tylko kibice są już zmęczeni tym, że PZPN nie radzi sobie z korupcją i innymi sprawami organizacyjnymi. - Zmiana myślenia następuje też w samym związku, którego członkowie już chyba wiedzą, że potrzebna jest nowa jakość kandydata na prezesa - wyjaśnił Drzewiecki.

Podkreślił, że PZPN jest największym związkiem sportowym działającym w Polsce i jako "ogromne przedsiębiorstwo" musi być zarządzany przez menedżerów sportowych, a nie "działaczy, którzy powinni dodawać piłce ducha", a nie nią rządzić.

Drzewiecki oczekuje także, że po wyborach PZPN będzie dobrze zarządzanym przedsiębiorstwem, zarabiającym coraz więcej pieniędzy, które będą przekazywane m.in. na szkolenie młodzieży.

- Wszyscy czekamy też na to, by ta piłka była wreszcie czysta, żeby skończyły się żarty z kibiców. W kontekście tego, co ostatnio działo się w polskiej piłce, jest nieprawdopodobne, by pan Michał Listkiewicz wystartował na prezesa - powiedział Drzewiecki.

Pytany o to, czy gwarantem zakończenia korupcji w polskim futbolu jest Zbigniew Boniek, który był współwłaścicielem Widzewa Łódź w okresie, gdy ten klub kupował mecze, Drzewiecki powiedział, że nikomu nie będzie "wystawiał ocen".

Listkiewicz, który kieruje związkiem od 28 czerwca 1999 roku, przyznał, że podjął już decyzję odnośnie startu w najbliższych wyborach.

- Ja już wiem, czy wystartuję. Ogłoszę to jednak 30 września lub 1 października, gdy minie termin zgłaszania kandydatów na prezesa. Nie chcę nikomu ułatwiać zadania, ani wychodzić przed szereg - powiedział PAP Michał Listkiewicz.

Według niego, nie można mówić jeszcze o żadnym oficjalnym kandydacie na szefa związku.

- Do poniedziałku żaden z potencjalnych kandydatów nie przedstawił jeszcze oficjalnie wymaganych statutem 15 głosów poparcia od związków regionalnych czy klubów ligowych. Mają oni czas do 30 września, gdyż 30 dni przed terminem wyborów stawka kandydatów musi być jawna i zamknięta. Niedługo wszystko będzie jasne - dodał prezes PZPN.

Źródło artykułu: