Prawidłowe wyniki testów medycznych - tyle dzieli Marco Paixao od podpisania kontraktu ze Śląskiem Wrocław. To Portugalczyk, który występuje na pozycji napastnika. Jest wychowankiem FC Porto, w przeszłości bronił barw m.in. szkockiego Hamilton i irańskiego Naft Teheran. W poprzednim sezonie zdobył piętnaście bramek dla cypryjskiego Ethnikos Achna, co dało mu trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi. Wrocławianie wypatrzyli go podczas jednego z obozów przygotowawczych.
- Interesował się mną jeden klub z Izraela, ale do żadnych konkretów nie doszło. W tym czasie negocjowałem swoje przejście do Śląska. To były długie i trudne negocjacje, ale cieszę się, że ostatecznie zakończyły się pomyślnie. Przechodzę do wielkiego klubu. Wiem, że jeszcze rok temu Śląsk świętował mistrzostwo, a w tym znowu zakończył sezon na podium. Jestem pozytywnie nastawiony do tego transferu i marzę, by w nowym sezonie udało się odzyskać tytuł mistrzowski dla Wrocławia. To mój cel - komentuje zawodnik.
- Zdecydowałem się na Śląsk, bo to naprawdę duży klub z ambicjami. Nie roztrząsam już innych ofert. Jestem tutaj i chcę zrobić wszystko, by udowodnić, że sprowadzenie mnie było dobrym ruchem. Chcę się cieszyć piłką i dać również radość kibicom Śląska - zaznaczył Paixao.
28-letni piłkarz jest pewny, że testy medyczne zda bez żadnych problemów. - Nigdy w życiu nie miałem poważnego urazu. Jestem zdrowy. Testy są co prawda bardzo szczegółowe i dość męczące, ale to wyłącznie formalność - podkreślił.
Jeżeli dojdzie do podpisania kontraktu, to Marco Paixao będzie pierwszym Portugalczykiem, który założy koszulkę Śląska Wrocław. Sam główny zainteresowany też zasięgnął informacji na temat wrocławskiej ekipy. - Udało mi się zobaczyć kilka spotkań, m.in. rewanżowy mecz finałowy Pucharu Polski z Legią Warszawa oraz ligowy z Lechem Poznań. Wiem również, że będę pierwszym Portugalczykiem w tym klubie. Już od pewnego czasu miałem sygnały, że Śląsk mnie obserwuje, więc chciałem się przygotować (śmiech). Po przyjeździe do Wrocławia zwiedziłem także Stadion Wrocław. Muszę przyznać, że to, co zobaczyłem, zrobiło na mnie duże wrażenie. Cieszę się, że będę miał możliwość grania na takim nowoczesnym obiekcie - wyjaśnił.
Napastnik kojarzy polskich piłkarzy - w tym oczywiście Roberta Lewandowskiego. - Kojarzę też kilku innych - wiem, że są Polakami, ale niestety nie jestem w stanie wymówić ich nazwisk. No i oczywiście moim dobrym znajomym jest Arek Malarz, z którym grałem na Cyprze. Nauczyłem się od niego nawet kilku polskich słów, ale podejrzewam, że to same przekleństwa, bo wypowiadał je głównie wtedy, gdy mu coś nie wyszło na boisku (śmiech) - żartował zawodnik, który ma brata bliźniaka, starszego od niego o pięć minut. - Też jest zawodowym piłkarzem i napastnikiem. Ostatnie dwa lata spędził w Iranie, grał w Azjatyckiej Lidze Mistrzów - wyjaśnił Paixao.