Bramkarz "Słoników" miał dużo pracy w spotkaniu 31. kolejki piłkarskiej I ligi, ale spisywał się bez zarzutu. Bronił pewnie i momentami ratował swój zespół w sytuacjach bardzo trudnych. W ostatniej akcji meczu precyzyjnie przymierzył z około szesnastu metrów Cheikh Niane, ale bramkarz gości był zaporą nie do przejścia. Nieco wcześniej, bo w 71. minucie piłka prawie spadła mu za kołnierz po uderzeniu Macieja Kowalczyka, które odbiło się jeszcze od obrońcy Termaliki i prawie przelobowało doświadczonego golkipera. Ten jednak pokazał, że refleks jest również jego atutem. - Nie ulega wątpliwości, że miałem okazje, by się wykazać. Warto też podkreślić, że przy jednym ze strzałów Kowalczyka, pomógł mi Łukasz Pielorz, wybijając piłkę z linii bramkowej. Był to zatem ciężki mecz dla mnie. Cieszę się z czystego konta, ale nie czuję się bohaterem - mówił skromnie Sebastian Nowak.
Jest taka zasada, że zwycięzców się nie sądzi, ale prawdą jest to, że Kolejarz był wymagającym rywalem. Do zdobycia choćby jednego punktu zabrakło mu skuteczności i trochę szczęścia. Przykładem tego jest strzał Adama Giesy z 85. minuty, który trafił w poprzeczkę. - My za to możemy żałować strzału Emila Drozdowicza, który również trafił w konstrukcję bramki w 70. minucie. Mieliśmy potem nerwową końcówkę i były to ciężko zdobyte punkty. Równie dobrze mogliśmy zremisować, więc tym bardziej cieszymy się z pełnej zdobyczy - dodał bramkarz Termaliki.
Zwycięstwo zapewnił piłkarzom z Niecieczy w 35. minucie Emil Drozdowicz, trafiając bezpośrednio z rzutu wolnego. Po 31. kolejce "Słoniki" mają 3 punkty przewagi nad kolejnymi w tabeli Zawiszą i Flotą. Podopiecznych Kazimierza Moskala czekają jeszcze mecze z tymi drużynami. W środę będą gościć ekipę z Bydgoszczy, a na zakończenie sezonu pojadą do Świnoujścia. W międzyczasie rozegrają jeszcze mecz na własnym terenie z Olimpią Grudziądz. - Stawka jest ogromna, więc nie potrzeba nam dodatkowej motywacji. Chcemy awansować, więc musimy walczyć o komplet punktów we wszystkich pozostałych spotkaniach - zakończył Sebastian Nowak.