Bartosz Frankowski to niezwykle doświadczony arbiter. Na swoim koncie ma poprowadzone niemal 300 meczów w Ekstraklasie, a także liczne spotkania w Europie, w tym 5 spotkań Ligi Mistrzów.
Karierę sędziego przerwała jednak afera, jaka miała miejsce w zeszłym roku przed spotkaniem Dynamo Kijów vs Rangers FC w eliminacjach do Ligi Mistrzów w Lublinie. Frankowski, wspólnie z Tomaszem Musiałem oraz Mikołajem Kostrzewą zostali złapani na tym, jak pod wpływem alkoholu ukradli znak drogowy.
Początkowo PZPN nałożył na Frankowskiego i Musiała zakaz prowadzenia meczów obowiązujący przez 90 dni, jednak później zostali oni zdyskwalifikowani na rok, z możliwością powrotu po pięciu miesiącach.
I właśnie w niedzielnym spotkaniu Jagiellonii Białystok z Radomiakiem Radom doszło do powrotu pierwszego z nich. Bartosz Frankowski we wspomnianym spotkaniu pełnił rolę sędziego technicznego (arbitrem głównym był Szymon Marciniak).
ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!