Najbliższy tydzień będzie kluczowy dla piłkarzy Zawiszy

Najbliższy tydzień będzie kluczowy dla piłkarzy Zawiszy. W ciągu zaledwie siedmiu dni podopieczni Ryszarda Tarasiewicza rozegrają trzy ważne spotkania.

Najpierw niedzielny pojedynek z Wartą Poznań, a potem u siebie potyczka z Cracovią Kraków. Właśnie ten drugi mecz może okazać się kluczowy w kontekście dalszej walki o awans bydgoskich piłkarzy. Najpierw jednak trzeba będzie pokonać Wartę Poznań, która broni się przed spadkiem do II ligi. W Poznaniu zabraknie kontuzjowanych wcześniej trójki graczy - Wahana Geworgiana, Michała Płonki i Rafała Leśniewskiego.

- Po powrocie z Brzeska najpierw piłkarze mieli się udać na odnowę biologiczną. Potem czeka nas analiza zwycięskiego spotkania z Okocimskim, ocena wszystkich plusów i minusów oraz krótka odprawa taktyczna przed meczem w Poznaniu. Na pewno są jeszcze spore braki w naszej grze, szczególnie przy odbiorze piłki. Musimy nauczyć się kontrolować tempo akcji - powiedział trener Ryszard Tarasiewicz na łamach Gazety Pomorskiej po środowym triumfie w Brzesku.

Po powrocie z Brzeska bydgoszczanie dostali w czwartek dzień wolnego. Rozluźnienie na pewno im się przyda, bo potem do Bydgoszczy na mecz sezonu przyjeżdża Cracovia Kraków. W tym spotkaniu może zabraknąć kapitana i ostoi defensywy Zawiszy, czyli Łukasza Skrzyńskiego. W Brzesku doświadczony piłkarz otrzymał dwie żółte kartki i następna wykluczy go z udziału w kolejnych grach. Potem bydgoszczan czeka trudny wyjazd na ciężki teren do Łęcznej.

- Jesteśmy w grze - to jest najważniejsze. Bez zwycięstwa w Brzesku moglibyśmy pakować walizki i rozjeżdżać się na wakacje. Zrobiliśmy wszystko, żeby Zawisza był w grze o awans. Przedłużyliśmy nadzieje, cieszą fajne fragmenty w grze, cieszy zwycięstwo. Jesteśmy dobrze przygotowani do gry i tu podziękowania dla trenera Szatałowa, bo widać było w każdym meczu i też w Brzesku, że do końca biegamy i jeśli coś się nie układa po naszej myśli, to przeważamy. Jeśli jest się dobrze przygotowanym, to o wiele łatwiej realizować założenia taktyczne. Były korekcje taktyczne w defensywie i trochę popracowaliśmy nad stałymi fragmentami gry - ocenił Skrzyński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Komentarze (4)
avatar
woj
5.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden nie potrafi liczyć a drugi ma problemy z ortografią.Co do szkoły nie chciało się chodzić czy choroba nie pozwoliła! 
avatar
Szychta
3.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
liga marnych kopaczy za relatywnie ciężkie pieniądze.Prawdziwy Zawisza to był za czsó Harmaty,Zgody ..... 
avatar
woj
3.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu redaktorek nie popisał się znajomością przepisów piłkarskich.Skrzyński ma sześć żółtych kartek a dopiero ósma żółta kartka eliminuje go z gry.Kolejny raz wychodzi brak profesjonalizmu w s Czytaj całość
avatar
GRYK
3.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawisza grajcie do końca !!!! Zrobi się miejsce w ekstraklasie po Polonii Warszawa !!!!!