Widzew liderem (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze łódzkiego Widzewa są nowym liderem pierwszoligowej tabeli. Pokonując Stal, potwierdzili swoje aspiracje na szybki powrót do ekstraklasy. Po kilku kolejkach są na jak najlepszej drodze, aby to uczynić.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli podopiecznych Waldemara Fornalika. Już w 6. minucie Stefano Napoleoni zagrał do Mindaugasa Panki, ten ograł rywala, uderzył w sam środek, bramkarz nie złapał piłki, ale z bliska dobił jeszcze Przemysław Oziębała. Był to trzeci gol napastnika Widzewa w tym sezonie, który ostatnio - mimo wielu sytuacji podbramkowych - miał kłopoty z trafieniem do siatki.

Po objęciu prowadzenia, łodzianie starali się pójść za ciosem. Indywidualną akcją popisał się Łukasz Masłowski, który z 20 metrów minimalnie chybił. Potem "Masło" spróbował jeszcze raz, ale futbolówka po jego strzale... wyszła na aut. Niezłą sytuację strzelecką wypracował sobie również Stefano Napoleoni, który najpierw poradził sobie z obrońcą Stali, a następnie potężnie uderzył na bramkę. Co ciekawe, nikt nie spodziewał się występu Włocha od pierwszych minut. - Zdecydowałem, że nadszedł jego czas. Myślę, iż była to trafna decyzja - mówił po meczu trener gospodarzy.

Tak jak się spodziewano, Stal zawiesiła wysoko poprzeczkę. - Był to kolejny ciężki mecz - stwierdził potem Oziębała. Podopieczni Władysława Łacha niejednokrotnie zagrażali bramce Macieja Mielcarza. Szczęścia próbowali Piotr Adamczyk, Adrian Bartkowiak, a także dwukrotnie Jonasz Jeżewski. Ten ostatni w 34. minucie uderzył potężnie pod poprzeczkę, ale golkiper gospodarzy zdołał sparować ten strzał na rzut rożny. Wart uwagi jest fakt, że pomocnik Stali to spotkanie miał rozpocząć na ławce rezerwowych. Podczas rozgrzewki kontuzji nabawił się jednak Krzysztof Trela, a Jeżewski wskoczył w jego miejsce. - To jeden z czołowych piłkarzy Stali i nie chcieliśmy ryzykować poważniejszego urazu - komentował tę zmianę trener Łach.

Tuż przed przerwą świetną okazję do zdobycia gola miał jeszcze Piotr Stawarczyk. Obrońca Widzewa futbolówkę uderzył głową, ale ładną interwencją popisał się Tomasz Wietecha. "Stawar" ostatnio spisuje się coraz lepiej - jest pewnym punktem łódzkiej defensywy, a także włącza się do akcji ofensywnych. W ostatnim meczu z Kmitą strzelił nawet gola.

Na początku drugiej połowy do ataku ruszyła Stal. Najpierw próbował Ławecki (pewnie obronił Mielcarz), potem Uwakwe i Lebioda (uderzali niecelnie), a także Piszczek. Dogodniejsze sytuacje stworzyli sobie jednak gospodarze. Tuż po przerwie strzał Panki znakomicie obronił Wietecha, ale w 70. minucie był już bezradny. Po dośrodkowaniu Napoleoniego z rzutu rożnego, Stawarczyk zgrał piłkę do Ukaha, który z najbliższej odległości skierował futbolówkę do siatki. - To kolejny gol po stałym fragmencie gry - cieszył się "Stawar".

Widzew starał się iść za ciosem, ale w zespole gospodarzy często szwankowała skuteczność. Potężnym uderzeniem z woleja popisał się Lisowski, lecz futbolówka minęła bramkę. Bliski szczęścia był również Napoleoni, który tego dnia rozgrywał naprawdę przyzwoite zawody. Niewiele do zdobycia gola zabrakło też Robakowi, który dopiero w 79. minucie oddał pierwszy strzał na bramkę rywali.

Podopieczni Waldemara Fornalika na kilka chwil przed końcem wprowadzili we własne szyki jeszcze trochę zamieszania. Po faulu Stawarczyka na Walacie, sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Jaromir Wieprzęć. - Można żałować tego gola, przez niego było nerwowo. Ważne jednak, że utrzymaliśmy to prowadzenie do końca - stwierdził defensor łódzkiej drużyny.

Po zwycięstwie nad Stalą Stalowa Wola, piłkarze Widzewa zasiedli w fotelu lidera. I pozostaną na nim przynajmniej do poniedziałku, bo właśnie wtedy swój mecz rozgrywa Podbeskidzie Bielsko-biała.

Widzew Łódź - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)

1:0 - Oziębała 6'

2:0 - Ukah 69'

2:1 - Wieprzęć 84'(k)

Składy:

Widzew Łódź: Mielcarz - Budka, Ukah, Stawarczyk, Lisowski - Napoleoni, Juszkiewicz, Panka (67' Bednar), Masłowski (63' Mierzejewski) - Oziębała (88' Jarmuż), Robak.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Lebioda, Uwakwe, Ławecki - Bartkowiak (75' Karcz), Piszczek, Krawiec, Jeżewski (77' Sałek) - Adamczyk (60' Wałat), Ławecki.

Żółte kartki: Masłowski, Budka (Widzew) oraz Jeżewski, Ławecki, Krawiec, Piszczek (Stal).

Sędzia: Marcin Rogulski (Warszawa).

Widzów: 4100.

Najlepszy piłkarz Widzewa: Stefano Napoleoni.

Najlepszy piłkarz Stali: Longinus Uwakwe.

Piłkarz meczu: Stefano Napoleoni.

Źródło artykułu: