- Mecz z Ukrainą się odbył, mleko zostało rozlane i teraz nie będziemy nad tym płakać i roztrząsać tego, co się stało. Staramy się koncentrować nad tym, co czeka nas w niedalekiej przyszłości, czyli meczem z San Marino - przyznał reprezentacyjny golkiper.
Po przegranej z reprezentacją Ukrainy na biało-czerwonych posypał się grad krytyki. - Uważam, że jesteśmy dobrym zespołem - powiedział Artur Boruc, po czym dodał: - To jest piłka - jak to kiedyś ktoś mądry powiedział - i różne rzeczy dzieją się w tym sporcie. Ten mecz nas zweryfikował, ale już to zostawmy.
Przed wtorkowym starciem z San Marino Boruc, który wpuścił w piątek trzy gole, nie czuje się pewny miejsca w bramce i nie chce już rozwijać wątku przegranej z Ukrainą. - Nie mam pojęcia czy zagram z San Marino, to jest decyzja trenera i jemu ją zostawmy. Ja już siebie oceniłem.
Nie da się jednak ukryć, że porażką z Ukraińcami skomplikowała sytuację biało-czerwonych w grupie H eliminacji do mistrzostw świata 2014. Według wielu szansa na przepustki do Brazylii oddala się. - Może nie do końca oddala się, sytuacja, w jakiej jesteśmy na pewno nie jest do pozazdroszczenia, ale nie jest też krytyczna. Uważam, że mamy szansę i to całkiem sporą. Musimy wygrywać mecze i oby ten z San Marino był takim zalążkiem tego, co będzie dobrego w tej kadrze - wyraził nadzieję Artur Boruc.
Czy w takim razie ewentualne zwycięstwo nad San Marino, w szczególności wysokie, nie sprawi, że ukraińska wpadka zostanie zapomniana i wszystko wróci "do normy"? - Tej reprezentacji brakuje trochę może niekoniecznie euforii, co radości ze zwycięstwa, bo wiadomo, że nic tak nie buduje jak dobra kadra. Oby tak było z San Marino. Myślę, że czas na dramaty już minął, mieliśmy chwilę czasu do rozmyśleń po spotkaniu z Ukrainą, zostawmy to już z boku - powiedział zawodnik Southampton.
Wyjątkowo niezadowoleni z ostatniego wyniku podopiecznych Waldemara Fornalika byli kibice, którzy w pośpiechu opuszczali Stadion Narodowy nie szczędząc przy tym gwizdów. - Tutaj nie ma co dodawać, nasz obraz był bardzo mizerny i nie wiem, co w takiej sytuacji można powiedzieć. Mam nadzieję, że mimo wszystko kibice nie odwrócą się od nas i tak, jak było zawsze, będą z nami na dobre i na złe - nie ukrywał Boruc.
Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.
- Myślę, że da się znaleźć jakieś pozytywy - co prawda trzeba szukać, ale na tym trzeba się skupiać w sytuacji, w jakiej jesteśmy, musimy myśleć o tym, co jest dobrego - zaznaczył bramkarz.