Brazylijski stoper wyłączył z gry Lewandowskiego. "Było nam bardzo trudno"

- Obawialiśmy się Lewandowskiego - przyznał po spotkaniu z Borussią Dortmund środowy obrońca Bayernu Monachium, którego dziennikarze Der Spiegel uważają za bohatera pojedynku.

Bayern Monachium latem 2012 roku pozyskał Dantego za 4,7 mln euro z Borussii M'Gladbach. 29-latek z miejsca stał się podstawowym stoperem i przywódcą drużyny Juppa Heynckesa, którego błędy policzyć można na palcach jednej ręki. Bawarczycy grają tak skutecznie w obronie, że w 23 spotkaniach Bundesligi w tym sezonie dali sobie wbić tylko 8 goli! - Tak mała liczba straconych goli to w dużej mierze zasługa Dantego. Jest znakomitym stabilizatorem, dużo rozmawia z partnerami z defensywy, nigdy nie oszczędza siebie i rywali - chwali kolegę kapitan Philipp Lahm.

W środowy wieczór były piłkarz OSC Lille i Standardu Liege, który w lutym zadebiutował w reprezentacji Brazylii, po raz drugi rywalizował jako gracz Bayernu z Robertem Lewandowskim i ponownie poradził sobie z polską gwiazdą. - Wiedzieliśmy, że Lewandowski jest piłkarzem światowej klasy, dlatego bardzo dokładnie przygotowywaliśmy się na pojedynek z nim. Jeśli chodzi o mnie, to wydaje mi się, że poradziłem sobie bardzo dobrze - przyznał po końcowym gwizdku Dante. - Kluczem do sukcesów jest dla mnie koncentracja. Zawsze skupiam się maksymalnie, by nie popełnić żadnego błędu. Gdyby trochę sobie pofolgować i zagrać na "ole, ole", wszystko szybko mogłoby się popsuć - wyjaśnił.

Lewandowski nie ukrywał, że przeciwko Dantemu grało mu się wyjątkowo ciężko i nie był w stanie rozwinąć skrzydeł. - Ani razu nie udało nam się wykonać ostatniego, decydującego podania w pole karne Bayernu. Stało się tak głównie za sprawą Dantego, przeciwko któremu grało nam się dzisiaj bardzo trudno - skomentował snajper, który być może już w przyszłym sezonie będzie wspólnie z Brazylijczykiem bronił barw monachijskiego klubu.

Komentarze (1)
avatar
paawloo123
28.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co tu zwalać czy coś na Lewego,bo cała drużyna zagrała słaby mecz,więc nie ma co się czepiać