Nigel Adkins nieco zaskoczył składem, ponieważ na ławce zostawił swoich dwóch najlepszych graczy - Rickiego Lamberta oraz Gastona Ramireza. Rafael Benitez posadził obok siebie Fernando Torresa, a szansę otrzymał Demba Ba.
Od pierwszej minuty dłużej piłką operowała Chelsea Londyn. Jednak na niewiele to się zdawało, ponieważ Artur Boruc długo pozostawał bezrobotny. The Blues grali wolno, ospale i bez większego zaangażowania. Mimo to w 28. minucie zdobyli bramkę. Po małym "bilardzie" w polu karnym Southampton kąśliwy strzał oddał Demba Ba i Boruc musiał wyjąć piłkę z siatki. Nie miał nic do powiedzenia przy tym golu.
Drugiego stracił tuż przed przerwą. Najpierw uratowała go poprzeczka, a dobitka Edena Hazarda była już skuteczna. Ponownie Boruc nic nie mógł zrobić.
Southampton przegrywało 0:2, a mogło wyżej. Raz świetnie poza własnym polem karnym interweniował polski golkiper. Drugi raz także Boruc uratował Świętych.
Po zmianie stron Adkins sięgnął po Lamberta i ten od razu odwdzięczył się golem. Idealnym uderzeniem głową oddał pierwszy celny strzał w meczu Southampton. Kwadrans przed końcem po szybkiej kontrze Jason Puncheon pięknym wolejem nie dał szans Cechowi i był remis 2:2.
Benitez dokonał zmiany - wszedł wygwizdany Torres, a schodzący Lampard miał wyraźnie "ale" do Hiszpana. The Blues pokracznie atakowało do ostatniego gwizdka sędziego i nie zmusiło do interwencji Boruca.
Kibice gwizdami pożegnali Chelsea.
Chelsea Londyn - Southampton 2:2 (2:0)
1:0 - Demba Ba 28'
2:0 - Hazard 45'
2:1 - Lambert 58'
2:2 - Puncheon 75'