W sobotnich derbach Turynu Kamil Glik ostro zaatakował piłkarza Juventusu Turyn Emanuele Giaccheriniego, a arbiter bez wahania wyrzucił stopera Torino FC z boiska. Włoskie media przewidywały, że Polak zostanie zawieszony na dwa bądź trzy spotkania, tymczasem federacja postanowiła, iż winowajca opuści tylko jedną kolejkę.
Decyzją władz ligi zbulwersowany jest agent Giacchieriniego. - Zawieszenie tylko na jeden mecz zachęca do popełniania kolejnych fauli w środku boiska przy braku zainteresowania wywalczeniem piłki. Werdykt jest śmieszny, to kpina! - irytuje się Fulvio Valcareggi.
- Giaccheriniemu na szczęście nic poważnego się nie stało, jednak istniało prawdopodobieństwo, że po tym ataku będzie musiał zakończyć karierę. Glik nie powinien zostać oskarżony o faul, ale o przemoc. Z premedytacją wyrządził krzywdę rywalowi, dlatego powinien musieć pauzować przez 8 kolejek - dodaje agent reprezentanta Włoch.
Z formalnego punktu widzenia sprawa ostrego zagrania Glika jest już zakończona. Kadrowicz Waldemara Fornalika nie wystąpi w niedzielnej potyczce z AC Milan, ale zagra już za tydzień przeciwko Genoa CFC.