W sobotnim meczu z Bayernem Monachium prawoskrzydłowy Hannoveru 96 Lars Stindl został ukarany żółtą kartką. Według oficjalnych protokołów pomeczowych było to jego czwarte upomnienie w tym sezonie. Zawodnik mógłby więc wystąpić w następnej kolejce, ale...
- Lars po meczu w Monachium poinformował nas, że tak naprawdę otrzymał w tym spotkaniu piąte "żółtko" w sezonie. Zawodnik zwrócił uwagę, że w pojedynku 8. kolejki z Eintrachtem Frankfurt został ukarany przez sędziego, ale nie zostało to odnotowane. Po obejrzeniu telewizyjnych powtórek z tamtej potyczki zdaliśmy sobie sprawę, że ma rację i natychmiast zgłosiliśmy to do federacji - poinformował trener Mirko Slomka.
Ponieważ piąta żółta kartka oznacza przymusową przerwę w grze, Stindl nie pojawi się na murawie przeciwko SpVgg Greuther Fuerth. Dla Die Roten to spore osłabienie, ponieważ 24-latek we wszystkich dotychczasowych meczach ligowych opuścił zaledwie... 17 minut i był pewniakiem do gry w wyjściowej "11". - Nie czuję się bohaterem. Dlaczego miałbym się ukrywać? - stwierdził piłkarz.
O ile Stindl we wtorek nie zagra, o tyle na placu gry powinien pojawić się Artur Sobiech, który do tej pory zobaczył trzy żółte kartki.