Nieudany jubileusz trenera Mroczkowskiego

W minionym tygodniu minęło 500 dni pracy trenera Radosława Mroczkowskiego w Widzewie Łódź. Dzięki 45-letniemu szkoleniowcowi czerwono-biało-czerwoni przerwali wiele niechlubnych pass.

Radosław Mroczkowski jest trenerem Widzewa Łódź od 1 lipca 2011 roku, kiedy na tym stanowisku zastąpił Czesława Michniewicza. Przed przejęciem pierwszego zespołu Widzewa, 45-letni obecnie szkoleniowiec prowadził widzewską drużynę Młodej Ekstraklasy. Nie był to dla niego pierwszy kontakt z seniorskim zespołem, gdyż wcześniej prowadził przez kilka spotkań pierwszoligowy Dolcan Ząbki.

Radosław Mroczkowski obchodził ostatnio swój mały jubileusz
Radosław Mroczkowski obchodził ostatnio swój mały jubileusz

Od kiedy jest trenerem czerwono-biało-czerwonych, prowadził on swój zespół w 45 oficjalnych spotkaniach (42 mecze w ramach T-Mobile Ekstraklasy i 3 w Pucharze Polski). Do tego dołożył podobną liczbę meczów towarzyskich. W najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 56 punktów, na co złożyło się 14 zwycięstw i taka sama liczba remisów. Natomiast w Pucharze Polski były asystent selekcjonera reprezentacji Polski zanotował jedno zwycięstwo i dwie porażki.

W ciągu kilkunastu miesięcy pracy trener Mroczkowski dał szansę pokazania się 45 zawodnikom w oficjalnych spotkaniach, a w treningach udział wzięło dodatkowo ponad 50 graczy (zawodnicy testowani i piłkarze z Młodej Ekstraklasy).

45-letni szkoleniowiec jest znany z tego, że nie boi się stawiać na młodych i anonimowych zawodników. W pierwszym składzie Widzewa grają m.in. tacy zawodnicy jak Mariusz Rybicki i Alex Bruno, którzy stanowią o sile ofensywnej łodzian, choć mają dopiero po 19 lat. A swoje szansę otrzymują kolejni młodzi gracze, jak choćby 17-letni Mariusz Stępiński i 18-letni Krystian Nowak.

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego byli rewelacją na początku obecnego sezonu i przez kilka kolejek liderowali tabeli T-Mobile Ekstraklasy, a szkoleniowiec łodzian został wybrany najlepszym trenerem sierpnia. Jednak w ostatnim czasie jego podopieczni radzą sobie nie najlepiej, czego wynikiem są same porażki. W miniony piątek łodzianie musieli uznać wyższość Lechii Gdańsk, z którą przegrali 0:2.

Komentarze (3)
avatar
SzpilaCz
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przymiotniki w stopniu wyższym i najwyższym piszemy, oddzielnie, więc kieras nie siej zamętu ;). 
avatar
DamianCKM
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzew widocznie osłabł ostatnio 
avatar
kieras
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Jednak w ostatnim czasie jego podopieczni radzą sobie nie najlepiej, czego wynikiem są same porażki." kiedy mnie w szkole uczyli że "nie" z przymiotnikami piszemy razem