Coraz głośniej mówi się o tym, że Arkadiusz Piech zimą lub najpóźniej latem odejdzie z Ruchu Chorzów. Przy Cichej mogą jednak nie odczuć zmiany. W sobotę po raz pierwszy w niebieskich barwach błysnął Grzegorz Kuświk. W meczu z Piastem Gliwice zawodnik, który pod nieobecność wspomnianego Piecha oraz Andrzeja Niedzielana, wyszedł w podstawowym składzie wicemistrzów Polski, strzelił dwa gole i zaliczył asystę.
Do przerwy Kuświk prezentował się źle i można się było zastanawiać czy wyjdzie na drugą połowę. Napastnika pewnie uratował fakt, że Jacek Zieliński już w pierwszej odsłonie musiał dokonać dwóch wymuszonych zmian. Ostatecznie Grzegorz Kuświk pozostał na placu gry i został bohaterem wśród przyjezdnych.
Przyjście Kuświka do Ruchu było dla wielu zaskakujące. - Obserwowaliśmy Grzegorza od dłuższego czasu. Jest to zawodnik, który wciąż się rozwija. Mimo, że ostatni czas spędził w pierwszej lidze to zagrał tam kilka ciekawych spotkań. Takiego typu gracza szukaliśmy. Stąd taki transfer - tłumaczył w lipcu w rozmowie z naszym portalem ówczesny trener Niebieskich Tomasz Fornalik.
Początki były napastnik PGE GKS Bełchatów, a ostatnio KS Polkowice miał trudne. Wprawdzie strzelił gola w meczu Pucharu Polski, ale w lidze nie grał zbyt często, a jeśli już występował to zawodził oczekiwania.
Przypomnijmy, że Arkadiusz Piech pierwsze miesiące przy Cichej również miał ciężkie. Wprawdzie w debiucie strzelił gola w Gdyni w meczu z Arką, ale potem prezentował się średnio zdobywając bramki głównie w spotkaniach z Legią Warszawa. Część działaczy optowała nawet za tym, aby nie wykupywać piłkarz z jego ówczesnego klubu Gawina Królewska Wola.
Czy Kuświk będzie podążał podobną drogą co Piech? Czas pokaże.